poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Rozdział 26.

Audrey's POV:

Po koncercie w Atlancie wszyscy weszliśmy do autobusu. Chłopcy mieli mnóstwo energii i nie mogli się jej pozbyć. A ja nie mogłam przestać myśleć o poprzedniej nocy. Tak bardzo chciałam pocałować Harry'ego. Prawie to zrobiłam.

- Wyjdźmy gdzieś! - Błagał Louis. Zostałam przywołana do teraźniejszości, w której siedzieliśmy we wnętrzu autobusu, jadąc do hotelu. Wszyscy zgodzili się radośnie. Gdy tylko podjechaliśmy pod hotel, pobiegliśmy do naszych pokoi, by się przebrać. Ściągnęłam jeansy i szyfonową koszulkę, którą miałam na sobie, zamieniając to na zwykłą, czarną sukienkę i jeansową kurtkę z ćwiekami.

Podkręciłam trochę moje włosy i nałożyłam więcej pudru. Reszta czekała już na mnie w salonie naszego apartamentu. Chwyciłam moją torebkę i podskoczyłam radośnie, strasznie podekscytowana. Ponownie przemknęliśmy się obok Paula i złapaliśmy taksówkę, mówiąc kierowcy, by zabrał nas do miłej, ale mało znanej knajpki w Atlancie.

Zatrzymaliśmy się pod małym barem, który na całe szczęście nie wyglądał na zatłoczony. Chłopcy wybiegli z samochodu i zajęli stolik, przynosząc wielki dzban piwa. Usiadłam z nimi, a oni napełnili mi szklankę. A potem zrobili to samo ze szklanką Harry'ego.

- Panowie, planuję dzisiaj pić. - Powiedział radośnie, gdy pociągnął łyk swojego piwa. - Ale również planuję nie upić się i nie wymiotować.

Wszyscy zaśmiali się, a ja uśmiechnęłam się do niego, dumna, że potrafi sam siebie kontrolować. Po paru piwach zadecydowaliśmy zagrać w partyjkę shotów. Zayn i ja, kontra Harry i Louis. Byli bardzo zacięci, gdy przebijali się w zakładach, kto wypije więcej. Prychnęłam i rzuciłam dwudziestoma dolarami.

Harry podniósł swoją brew. - Grasz?

- Oh, dorastałam grając w tę grę. Oczywiście, zamierzam skopać wam tyłki. - Przechwalałam się. Na co on zachichotał i pokręcił swoją głową, zaczynając grę.

Zayn i ja prowadziliśmy, wypijając kieliszek po kieliszku, gdy Harry i Louis narzekali. Wskoczyłam na ramiona Zaynowi, a on okręcił mnie dookoła, uśmiechając się pijacko, gdy wypiłam ostatniego shota, tym samym wygrywając z chłopakami. Liam krzyczał, że stracił swoje dwadzieścia dolarów, gdy wracaliśmy do naszego stolika.

- Amerykańskie piwo smakuje jak woda. - Wymruczał Niall, gdy skończył swoje szóste piwo, przynajmniej tak mi się wydawało. Chłopcy skinęli w potwierdzeniu, a ja tylko wzruszyłam ramionami i sączyłam swoje. Byłam dobrze podpita. Rozmawialiśmy, gdy usłyszeliśmy głośny głos dochododzący z głośników.

- Uwaga wszyscy, czas by zacząć noc z karaoke! - Zawołał radośnie męski głos. Wszyscy odwróciliśmy się i zobaczyliśmy mężczyznę stojącego na małej scenie. Oczy chłopców rozświetliły się w ekscytacji. - Przychodźcie, by się zapisać.

Wszyscy skoczyli ze swoich siedzeń i sprintem pobiegli, by wpisać się na listę, starając się być tam pierwsi. Skończyło się to tak, że Niall i Liam leżeli na podłodze, a Louis z uśmiechem zwycięzcy pierwszy wpisywał swoje imię na kartce. Po tym, jak wszyscy już się wpisali, usiedli na swoich miejscach. W barze, poza nami, były zaledwie trzy osoby i żadna z nich nie zapisała się do konkursu.

Mężczyzna wywołał imię Louisa, a on wstał, wybierając piosenkę Justina Timberlake'a i zaczął bełkotać słowa piosenki. Liam od razu skoczył do mnie i chwycił moją dłoń, ciągnąc mnie obok sceny, bym z nim zatańczyła.

Kołysaliśmy się na boki, Liam kręcił mną, gdy anielski głos Louisa wypełniał bar. Gdy skończył, wszyscy zaczęliśmy głośno bić brawo, każdy w barze patrzył się na nas. Następny był Niall. Śpiewał słodką piosenkę country, a ja tym razem tańczyłam z Louisem, który prowadził mnie jak prawdziwy tancerz.

Następny był Harry. Śpiewał spokojną, cichą balladę, w której rozpoznałam starą piosenkę Boba Dylana. Kołysałam się w przód i w tył, sącząc swoje piwo. Jego głęboki głos wypełniał całe pomieszczenie. Byłam jak w transie. Uśmiechał się, gdy śpiewał, ale jego oczy były zamknięte. Moje serce zaczęło wściekle uderzać, gdy obserwowałam chłopaka, którego kochałam, gdy robił, to co on kochał najbardziej.

Gdy skończył pobiegłam do niego i uścisnęłam go mocno, a on zachichotał w moje włosy. - A teraz idziemy tańczyć!

Na scenie Liam zaczął śpiewać jakąś wesołą, rytmiczną piosenkę, której nie znałam, gdy tańczyłam z Harrym, był okropnym tancerzem. Niall i Louis tańczyli razem koło nas, każdy z nas był wstawiony i świetnie się bawił. Póżniej znowu graliśmy w shoty, sączyliśmy nasze piwa, tańczyliśmy.

Zanim się zorientowałam, ledwo wychodziłam z baru, trzymając się ramienia Harry'ego i śmiejąc się na widok Louisa próbującego wejść Liamowi na plecy. Harry chichotał idąc koło mnie, oboje byliśmy ubrani na czarno. Aparaty błyskały, a ja wiedziałam, że wyglądamy idealnie. I bardzo nietrzeźwo. Ale nie dbałam o to, bo dzisiejsza noc była niesamowita.


Wszyscy, nie wiadomo jak, weszliśmy do taksówki. Wylądowałam na kolanach Liama, a Niall na Harry'ego. Harry pochylił się do mnie i złapał moją dłoń, rzucając spojrzenia Liamowi. Wyglądał jakby był zazdrosny. Podjechaliśmy pod hotel i pijani wyczołgaliśmy się z taksówki, ledwo przepychając się przez tłum dziewczyn, dłoń Harry'ego nie opuszczała moich pleców.

Wpadając do holu, wszyscy szliśmy ramię w ramię, bełkocząc słowa nowej piosenki Miley, nagle nasze miny zrzedły, gdy zobaczyliśmy, jak Paul i Annie wstają z krzeseł.

Paul wyglądał na wściekłego, jego ramiona były skrzyżowane na piersi i rzucał nam gniewne spojrzenia. Annie wpatrywała się w nas, a jej usta były zaciśnięte, zresztą jak zawsze. Zaczynałam myśleć, co by było, gdyby jej twarz pozostała na zawsze w takim grymasie. Zaczęłam się śmiać na tę myśl i nagle, wszyscy wybuchnęliśmy pijackim śmiechem.

- Przestańcie! - Ryknął Paul. Od razu to zrobiliśmy. - Zdajecie sobie sprawę, jak się martwiliśmy, gdy przyszedłem do waszych pokoi, a was tam nie było?

- Paul, naprawdę nam przykro. - Powiedział Liam. - Po prostu wiedzieliśmy, że i tak nam nie pozwolisz wyjść.

- I masz cholerną rację, nie pozwoliłbym. Wyjeżdżamy na Florydę o ósmej rano. A wy, jesteście w ogromnych kłopotach. Nie wyjdziecie nigdzie, przez najbliższe dwa tygodnie.

- Paul! - Jęknął Louis. Ale Paul uciął jego narzekania jednym spojrzeniem.

- A teraz idziecie na górę do łóżek. I przysięgam, jeśli któreś z was będzie jutro na kacu...

Wszyscy minęliśmy go z winą wymalowaną na twarzach, udając się w kierunku wind, która zawiozła nas na nasze piętro w kompletnej ciszy. Kołysałam się lekko, uderzając Nialla, który walnął w ścianę, powodując tym, że znowu wybuchnęliśmy śmiechem i zapomnieliśmy o kłopotach, w które wpadliśmy.

Biegliśmy korytarzem, urządzając wyścigi na barana. Nagle Harry wylądował na podłodze, a ja próbowałam go z niej podnieść, co skończyło się tylko jeszcze większą plątaniną nóg i rąk. Śmiałam się, dopóki nie zorientowałam się, że Harry leżał na mnie, a jego twarz była milimetry oddalona od mojej. Patrzyliśmy na siebie intensywnie, dopóki Zayn nie skoczył na plecy Harry'ego i cała atmosfera zniknęła.

Pokręciłam głową, gdy weszliśmy do naszego apartamentu, a Niall i Liam od razu poszli do swoich pokoi. Szłam za Harrym do naszego pokoju i zachwiałam się, gdy zaczęłam ściągać swoje buty. Uderzyłabym w ścianę, gdyby mnie nie złapał.

- Ktoś tu zbyt dużo wypił? - Zaśmiał się, jego ramiona ciągle otaczały moją talię.

- To samo można powiedzieć o tobie. - Droczyłam się. A on tylko ponownie się zaśmiał, wiedząc, że to prawda. Pochyliłam się i oparłam o ścianę, starając się kontrolować swój śmiech.

Popatrzyłam na niego i zorientowałam się, co się dzieje. Harry pochylał się w moim kierunku, jedną rękę miał na mojej tali, drugą opierał o ścianę. Przysunął się do mnie, a moje plecy uderzyły w ścianę. Alkohol spowodował, że jego policzki były czerwone.

Jego loki były w kompletnym nieładzie, jednak nie wiadomo, jakim cudem, idealnie opadały na jego czoło. Sięgnęłam po nie i odsunęłam, powodując tym, że uśmiechnął się lekko, a jego dołeczki ukazały się na policzkach. Jego pełne, czerwone usta otworzyły się, a potem znowu zamknęły, jakby chciał coś powiedzieć, jednak w końcu z tego rezygnując.

Moje ciemne oczy wpatrywały się w jego zielone. Oblizał swoje usta. Moje oczy szukały jego, starając się odczytać jakąś wskazówkę. Pochylił się powoli, powodując tym, że moje serce zatrzymało się na chwilę. Zaczerpnęłam mocno powietrze. Zatrzymał się, centymetry od moich ust.

- Audrey. - Wymamrotał. Jego głos był głęboki i szorstki. Pragnęłam go każdym milimetrem swojego ciała. Jego usta zbliżyły się do moich, pytając o pozwolenie. Chcąc mnie. Alkohol dał mi bodziec, którego potrzebowałam. Uniosłam się na palcach i zatopiłam ręcę w jego lokach na karku, przyciskając jego usta do swoich.

I nasze usta się spotkały, moją pierwszą myślą było to, że gdy całowaliśmy się przed kamerami smakowały miętą, ale dzisiaj smakowały jak maliny.
_______________________________________________________
Tralalalalalala <3
Zayn cholero, dlaczego akurat w tym momencie?! Ale i tak w końcu slfhoiahgfore *.*
Nic więcej nie potrafię z siebie wydusić XD

#muchlove N.

PS. Prawie bym zapomniała (znowu XD) - następny będzie w środę! ;)

20 komentarzy:

  1. Nie ejstem zadowolona z ich pierwszego "prawdziwego" pocałunku bo ona jest po pijaku ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. pierwsza <3
    omomomomo jak słodko ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział słodki i śmieszny...kiedy oni w koncu powiedza sobie co czuja? Fajnie ze kolejny tak szybko :-) weronika

    OdpowiedzUsuń
  4. idealny hdhsjxjxbsbchs na ten moment czekalam od 9 rano! haha
    Swietnie tlumaczysz xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Hdhdvsgsvdjskdhoqpwpdjdb ❤ O rzesz kurdałke *,* Aweewwwww 😍

    OdpowiedzUsuń
  6. Umarłam i ponownie ożyłam aby móc napisać ten komentarz <3 Kocham, to że tak szybko dodajesz rozdziały. Powiedz, czy tłumacząc to też się śmiejesz? Takie tam dziwne pytanie xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha <3 Tak mam takiego banana na ryjku ;p Dlatego tak bardzo to lubię, od razu mi się humor poprawia ;D

      Usuń
    2. Oni są idealni nawet gdy nie są parą (bo idioci nie potrafią sobie tego powiedzieć xD)

      Usuń
  7. Świetne <3 ~Justyna :**

    OdpowiedzUsuń
  8. Omomomm nareszcie pocalunek !!
    Swietny rozdzial !! Xxx
    Pozdrawiam
    G xxx

    OdpowiedzUsuń
  9. o tak!! ;o w końcu :) ale się cieszę.. !! :) usaifgewbdguil

    OdpowiedzUsuń
  10. błagam żeby oboje pamiętali ten pocałunek!!! błagam:((
    fenomenalny rozdział, jak zwykle :)
    @bizzlethis

    OdpowiedzUsuń
  11. Tylko ciekawe czy będą to rano pamiętać . Harry może tak ale Audrey .:/

    OdpowiedzUsuń
  12. hjvbdvbfyjvgbfyh Cudownie,tylko szkoda,że po pijaku,ale cóż,enjoy xD Czekam na nn i jesteś wspaniała,że tak szybko dodajesz <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak odwalą akcję, że nie będą tego pocałunku pamiętać, to ich znajdę i nakopię.

    OdpowiedzUsuń
  14. ŁOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO!!! whcjbdxqbdxuidwhjbeyqghxjadywgfdhsadgajdbxjasbhgdgyasdbxajsbxajksxgasxbjASXHAUSGXHJSABHXBAYDSGCJHSDGCSDFCHcgauvbjdbfvdfvbjsdcnusdgv to chyba tyle w tym temacie ;3

    OdpowiedzUsuń
  15. Niech oni w końcu będą razem !!!
    Ja nie wytrzymam to jakiś żart oni nie rozumieją że są dla siebie stworzeni !!!!!!!
    Rozdział genialny i kocham bardzo :)
    do nn ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♡♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Ahsjdjjxi w końcu ! Szkoda tylko że są pijani ;/

    OdpowiedzUsuń