wtorek, 8 kwietnia 2014

Rozdział 27.

Dobrnęliśmy do momentu, w którym pojawia się czerwona czcionka, więc:
UWAGA: Rozdział zawiera treści erotyczne, nie przeznaczone dla niepełnoletnich czytelników.
(i tak wiem, że tylko na to czekaliście zboczuszki ;***)

Audrey's POV:

Jego usta były na moich, paląc moją twarz. Pocałował mnie w kącik ust, a potem jego usta zaczęły wodzić wzdłuż mojej szyi. Wydałam z siebie nieświadomy jęk, gdy ugryzł mnie lekko. Czułam, jak głupio uśmiecha się w moją skórę.

Jego dłonie powoli zjechały po moich plecach i ścisnęły moje uda, gdy wyszeptał. - Skacz.

Od razu to zrobiłam, otulając swoje nogi wokół jego pasa, gdy lekko się potykając podreptał do łóżka, opadając na mnie. Zsunęłam kurtkę z jego ramion, a on uniósł swoje ramiona, tak że mogłam ściągnąć jego t-shirt. Moje dłonie wędrowały po jego nagiej skórze, czułam jego nieznaczne mięśnie pod swoimi opuszkami.

Przeniosłam usta na jego szyję, ssąc ją delikatnie, a on jęknął cicho, jego biodra ocierały się o moje. Moje dłonie zatopiły się w jego włosach, pociągając je lekko. Jego usta odnalazły moje ucho, delikatnie przygryzł mój płatek ucha, wysyłając tym ciarki po moim całym kręgosłupie.

- Powiedz mi czego chcesz. - Wyszeptał gardłowym głosem. - Powiedz mi.

- Ciebie.

Zaczął unosić dół mojej sukienki i ściągnął ją przez głowę. Jego usta natychmiast ponownie odnalazły moje, a jego dłonie wędrowały po całym moim ciele, masując mnie delikatnie. I nagle moja bielizna zniknęła, tak samo jak jego spodnie.

Ciągle czułam alkohol krążący w moich żyłach, gdy zsuwałam jego bokserki, zostawiając go kompletnie nagiego. Nic nie powiedział, tylko zaczął szukać prezerwatywy w kieszeniach swoich spodni i założył ją.

Wstrzymałam powietrze, gdy wszedł we mnie, ściskając mono jego bicepsy. Jego oczy cały czas wpatrywały się w moje, gdy wsuwał się we mnie. Przygryzł wargę i jęczał cicho, gdy moje paznokcie drapały jego plecy. Moje nogi otaczały jego talię, a mój brzuch zacisnął się.

Przycisnął swoje czoło do mojego i wymamrotał w moje usta. - Chodź ze mną.

Jego zachrypnięty głos był wystarczającym bodźcem, bym doszła, wołając jego imię. Opadłam pod nim, a cała przyjemność, którą mi dał oszołomiła mnie, Harry wbił się we mnie ostatni raz, a potem opadł na mnie, jęcząc moje imię. Między nami pojawiły się kropelki potu i błysk pasji w oczach. Nagle zaśmiał się cicho, a ja nie mogłam nic na to poradzić, że zaczęłam śmiać się razem z nim, gdy pochyliłam się i pocałowałam jego obojczyk.

Obydwoje głośno dyszeliśmy. Nasze oddechy powoli się uspokajały, gdy leżeliśmy nadzy w ciszy, a nasze nogi były splątane razem. Czułam, jak jego usta delikatnie dotykając mojego czoła, zanim zasnęłam.

***

Głośne pukanie i krzyki do drzwi obudziły nas. Słońce dopiero wschodziło. Głos Paula roznosił się po pokoju, krzycząc, że nie mamy nawet prawa narzekać na naszego kaca. Usiadłam i zobaczyłam Harry'ego, który wpatrywał się we mnie z uśmiechem na twarzy.

Naciągnęłam kołdrę na swoją gołą pierś i uśmiechnęłam się do niego nieśmiało. A on zaśmiał się głęboko, zanim spuścił swoje nogi zza krawędzi łóżka i poszedł do swojej walizki, czując się komfortowo z jego nagością.

Otuliłam się kołdrą i chwyciłam swoje spodnie i luźną koszulkę, a potem skierowałam się do łazienki. Ubrałam się, a potem związałam swojego włosy w niechlujnego kucyka i zmyłam cały makijaż. Wyszłam z łazienki i wrzuciłam resztę swoich ciuchów do walizki, wychodząc za Harrym z pokoju.

Niall wyglądał na pół żywego, gdy siedział na kanapie z ogromną torbą na swoich kolanach. Louis wyglądał przez okno, a Paul stał i wpatrywał się w nich, nie pozwalając im się nawet odezwać.

Gdy spostrzegł mnie i Harry'ego, wskazał nam, byśmy poszli za nim. Reszta chłopców wstała i zaczęliśmy iść korytarzem, kierując się do wyjścia z hotelu. Wszyscy skrzywiliśmy się na piski i krzyki dziewczyn i jasne światło. Tak szybko, jak tylko dostaliśmy się do busa, wszyscy położyliśmy się w naszych łóżkach.


- Cóż, czuję się, jak jakieś gówno. - Wymamrotał Louis, gdy Paul wyszedł z busa.

- Myślę, że jak wszyscy. - Powiedział Niall, gdy wtulił się w łóżko, obok mojego. - Nie budźcie mnie, dopóki nie dojedziemy. A nawet jak dojedziemy, to tego nie róbcie.

- Wszyscy się zamknijcie i idźcie spać. - Jęknął Zayn. Wszyscy zaśmialiśmy się, a potem nastała cisza. Autobus zaczął ruszać i zanim się zorientowałam, znowu zasnęłam.

Obudził mnie zapach jedzenia dochodzący z kuchni. Zayn i Niall byli jedynymi, którzy dalej spali w swoich łóżkach. Na palcach poszłam w stronę kuchni, znajdując tam Louisa smażącego bekon i nalewającego każdemu do miski kaszę owsianą.

Był tam również ogromny dzbanek kawy. - Louis, jesteś naprawdę dobrym facetem. - Uśmiechnęłam się, zanim pocałowałam go w policzek, biorąc sobie filiżankę kawy.

- Powiedz mi coś, czego nie wiem. - Mrugnął do mnie. Zaśmiałam się cicho, nalewając sobie kaszy do miski i siadając na krześle obok Harry'ego, na przeciwko Liama.

Wszyscy wsuwaliśmy w siebie jedzenie, wygłodniali. Każdy z nas wyglądał jak kupa gówna. Widziałam, że wszyscy byliśmy na niezłym kacu. Harry uśmiechnął się do mnie, a ja zarumieniłam się, przypominając sobie o poprzedniej nocy. Ścisnęłam jego kolano pod stołem.

Zaspany Niall podszedł do nas, mamrocząc coś o jedzeniu. Wsunął do swojej buzi mnóstwo bekonu, a potem usiadł obok Liama i oparł swoją głowę na dłoniach.

- Ale to chujowe. - Wymamrotał. Liam pieszczotliwie poczochrał jego włosy.

- Nialler, advil jest w szafce. I już napisałem do Annie, by przyniosła nam jakieś energetyczne napoje, przed dzisiejszym koncertem. I w sumie to powinniśmy obudzić Zayna.

- Ja tego nie zrobię! - Wydyszał Louis i pobiegł na kanapę, skulając się na niej w kulkę. Niall jęknął i unikał spojrzenia Liama. Harry popatrzył na nas, gdy wszyscy wpatrywaliśmy się w niego.

- Dlaczego tak na mnie patrzycie? - Zapytał zmieszany. Wszyscy zachichotaliśmy z powodu tego, jak bardzo był niedomyślny.

- Musisz iść obudzić Zayna. A niby co myślałeś? - Odpowiedział Liam. Policzki Harry'ego oblał rumieniec, a ja od razu zorientowałam się, że myślał o ostatniej nocy. Chwyciłam wszystkie nasze brudne miski i wsadziłam je do zlewu, poszłam usiąść koło Louisa, nie chcąc słyszeć dalszej części tej rozmowy.

- Życzcie mi powodzenia. - Poprosił Harry, gdy udał się na tyły. Wszyscy wpatrywaliśmy się w zamknięte drzwi, niespokojni o Harry'ego. Usłyszeliśmy głośny skowyt, łomot, niewyraźne "pierdol się", a potem Harry wybiegł z pokoju.

- Wstał. - Wydyszał, wskakując pomiędzy mnie a Louisa i wtulając się we mnie. - Mogłem umrzeć. Nigdy więcej mnie do tego nie zmusicie. - Zaśmiałam się, a on okręcił moje włosy wokół swoich palców. Louis włączył telewizor i zaczęliśmy oglądać.

Zayn wszedł i patrzył na całą naszą piątkę. Nikt nie odpowiedział na jego spojrzenie. Sama udawałam, że jestem bardzo zainteresowana telewizorem. Harry przygryzał swoją wargę, starając się powstrzymać śmiech. Sięgnęłam po jego rękę, a on szczęśliwy splótł nasze palce.

- Chcesz pogadać? - Nagle wyszeptał w moje ucho. Skinęłam, a on pociągnął mnie za sobą, kierując się do łóżek na tyłach. Niezręcznie usiadł koło mnie. - Więc...

- Więc.. poprzednia noc... - Wybełkotałam. A on zaśmiał się głęboko. Wsunęłam swoje włosy za ucho, niezręcznie unikając jego spojrzenia. Nie byłam dobra w rozmawianiu o tego typu rzeczach. - Byłam naprawdę pijana.

Czułam jak tężeje obok mnie, prostując plecy. Niezgrabnie przebiegł swoimi dłońmi przez włosy. - Tak. Ja też. Rozumiem, to nic nie znaczyło. Jednak mimo to, cieszę się, że w końcu przyjęłaś moje seksualne usługi. Po prostu o tym zapomnijmy, tak?

- Tak. - Udało mi się wykrztusić. Powstrzymywałam odruch wymiotny, który czułam. Cicho opuścił pomieszczenie, a ja opadłam na łóżko, kuląc się. Mogłam się domyślić, że to nic dla niego nie znaczyło. Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi i nic poza tym.

Wszystko, co myślałam, że dzieje się między nami. Wszystko było tylko w mojej głowie. Łzy powoli ciekły po mojej twarzy, gdy wpatrywałam się w łóżko na przeciwko mnie. Nagle ktoś otworzył drzwi, a ja wstałam, ocierając swoją twarz.

- Przepraszam. - Wymamrotał Zayn. - Nie wiedziałem, że tutaj jesteś. - Przeszedł koło mnie, szukając czegoś na podłodze. Pociągnęłam lekko nosem, gdy jego głowa podniosła się, odwracając się w moją stronę. - Hej, wszystko w porządku? Co się stało? - A ja nagle rozpłakałam się, więc Zayn usiadł koło mnie, przyciągając mnie do siebie i pocierając moje plecy. - Chcesz o tym pogadać?

- H-Harry. O-o-on. My- myślałam... myślałam, że teraz będzie inaczej. - Łkałam w jego pierś.

Zayn uścisnął mnie mocniej. - Czy wy... - Przerwałam mu, wolno kiwając głową.

- Proszę cię, nie mów innym. Albo Harry'emu, że tak mi zależy. Proszę cię Zayn. - Błagałam.

Westchnął i pocałował mnie w czubek głowy. - Nie powiem. Ale skąd wiesz, że mu nie zależy? Sposób, w jaki na ciebie patrzy, wszyscy myśleliśmy, że tak naprawdę się w tobie zakochał.

- P-przestań. - Łkałam jeszcze mocniej w jego pierś. - Powiedział mi. M-my przyszliśmy t-tutaj, żeby o tym porozmawiać, a on... a on powiedział, że to nic dla niego nie z-znaczyło.

- Przykro mi, Aud. Zasługujesz na kogoś lepszego niż on. Przyniosę ci szklankę wody, okej? - Spytał mnie, gdy wyszedł z pokoju. Po chwili wrócił ze szklanką, a ja powoli piłam, próbując się uspokoić.

Zayn siedział ze mną przez cały ten czas. Gdy skończyłam pić wodę, chwycił moją twarz i pogłaskał mnie po moich kościach policzkowych. - Będzie dobrze. Jesteście przecież najlepszymi przyjaciółmi, pamiętasz? Nie zrujnujcie tego.
__________________________________________________________________
Kurde, kurde, kurde! To. Nie. Tak. Miało. Być! UGHHHH....
Melduję się szybciej, bo wczoraj jak tylko skończyłam tłumaczyć 26 nie mogłam się powstrzymać, musiałam wiedzieć, co będzie dalej! ;D
Następny pojawi się w czwartek! ;)

#muchlove N.

PS. No i co Wy o tym sądzicie? ;x

18 komentarzy:

  1. nieee
    miało być tak pięknie, a tu dupa. mogli kuzwa przyznać, że coś do siebie czuja:(((
    @bizzlethis

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeeeeeej :D Wstawiłaś już dzisiaj ^^ A co do akcji to o kurna ;O Oni muszą być razeem .. Haaarold odkręć to do jasnej cholery:O !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham tak bardzo... blagam dodaj jutro kolejny. ♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham tak bardzo... blagam dodaj jutro kolejny. ♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  5. No co za pały ?! I oni są niby dorośli ?!

    OdpowiedzUsuń
  6. Tlenu ! Na początku było tak djdjfigfjbrjrigibiegjvidjehfurhcjdb i taki banan na ryju bo myślałam że miłość sobie wyznają a tu takie BOOM i dupa :c nawet nie wiedzą jak się mylą no ! Głuptasy jedne xd do następnego xx
    @_nikola_1d

    OdpowiedzUsuń
  7. Omg omg omg to nie tak mialo byc :( ja juz tak sie bapalilam ze bedzie big love i wgl. A tu co ?! Pupaaa :(
    Ale rozdzial swietny !!!!
    Pozdrawiam
    G xxxx

    OdpowiedzUsuń
  8. nie,nie,nie,nie,nie nie zgadam się! to wszystko miało wyglądać inaczej!

    OdpowiedzUsuń
  9. Na początku słodko,a potem drama 0.o

    OdpowiedzUsuń
  10. Ugh... czemu oni sobie wszystko utrudniaja ?

    OdpowiedzUsuń
  11. Po każdej burzy zawsze wychodzi slonko więc tutaj też będzie dobrze. : )

    OdpowiedzUsuń
  12. GDYBYM MIŁA HARREGO POD RĘKĄ STRACIŁBY MOŻLIWOŚĆ POSIADANIA DZECI

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego nie ma możliwości żeby polubić komentarze? :D

      Usuń
    2. Ach... A żebyś wiedziała, że pragnę tego samego :D

      Usuń
  13. Jak oni mogą?! To jest nie poprawne!

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetnie <3 ~Justyna :**

    OdpowiedzUsuń
  15. Czy oni są tępi czy tępi !?
    Ewww ;c
    A Ciebie kocham za takie szybkie tłumaczenia ♥
    /Madzik

    OdpowiedzUsuń
  16. To nie tak miało być!!! :/
    Czy oni naprawdę są ślepi?!
    D.R.A.M.A.

    OdpowiedzUsuń