czwartek, 10 kwietnia 2014

Rozdział 28.

Harry's POV:

Wyszedłem z pokoju i klapnąłem na kanapie obok Louisa, natychmiast wtulając się w jego bok. Wiedziałem, że była pijana, po prostu myślałem, że to coś dla niej znaczyło, tak jak dla mnie. Myliłem się. Louis zauważył, że coś jest nie w porządku, gdy objął mnie ramieniem.

- Co się dzieje? - Wyszeptał do mojego ucha. A ja po prostu pokręciłem głową, nie chcąc o tym gadać. Miał rację przez ten cały czas. Pozwoliłem sobie uwierzyć, że może nie chodzi jej tylko o ten kontrakt i ponownie pozwoliłem, by ktoś mnie zranił.

Sposób, w jaki unikała mojego wzroku, bawiąc się końcówkami swoich włosów. Sposób, w jaki zaśmiała się, gdy powiedziała "byłam pijana". Właśnie w ten sposób złamała mi serce, nawet o tym nie wiedząc.

Przygryzłem wargę, by powstrzymać frustrację, która z każdą następną minutą coraz bardziej chciała się ze mnie wydostać. Audrey ciągle była w części sypialnianej, oczywiście zawstydzona. Parę minut temu Zayn wszedł do kuchni i wyszedł z niej, rzucając mi śmiertelne spojrzenie. Zapewne ciągle był na mnie zły z powodu, że go obudziłem.

Skupiłem się na filmie, który oglądaliśmy, dopóki autobus się nie zatrzymał. Wszyscy chwyciliśmy nasze bagaże z tyłów busa. A Audrey ciągle unikała mojego spojrzenia.

Paul, jak zwykle, przyszedł do nas, by powiedzieć nam o niezliczonej ilości fanów na zewnątrz. Wyprowadziłem Audrey z autobusu, gdy chwyciła moją rękę. Fani krzyczeli moje imię, a ja przywołałem na twarz fałszywy uśmiech.

- Show time. - Wyszeptała Audrey z pustką w oczach. Popatrzyłem na nią, gdy nagle Zayn pchnął nas, byśmy się ruszyli. Dzisiaj byliśmy w Nashville. Mieliśmy koncert, a potem od razu mieliśmy udać się do Ohio. Chłopcy i ja od razu udaliśmy się na nasze krzesła, by zrobiono nam makijaż i włosy.

Lou szturchnęła mnie po twarzy i zaczęła podkręcać moje włosy. - Coś jest nie tak? - Spytała, gdy spryskiwała lakierem moje loki.

- Nie.

Zmarszczyła brwi na moją odpowiedź, ale nie naciskała na mnie, udając się w kierunku Louisa. Po próbie i M&G, poszliśmy się przebrać. W końcu nadszedł czas na koncert. Zebrałem wszystkie swoje siły, skupiając się tylko na nim, zapominając o Audrey na dobre parę godzin.

***

Hershey. Pittsburgh. Toronto. Minneapolis. Kansas City. Dallas. Denver.

Koncerty i cała trasa przeleciała, zanim się zorientowałem i w końcu za trzy dni mieliśmy tydzień przerwy. Chciałem pojechać do domu, spędzić czas z mamą i Gemmą. A przede wszystkim uciec od Audrey na cały tydzień.

Wszystko pomiędzy nami się zmieniło. Znowu wróciliśmy do szeptania 'show time', zanim gdzieś wyszliśmy, a wychodziliśmy tylko wtedy, gdy Annie nas do tego zmusiła. W naszym łóżku poduszka ponownie zagościła pomiędzy nami. Codziennie wstawała przede mną, zostawiając mnie samego w łóżku, jednak ciepłe miejsce, w którym leżała w nocy, było ciągle wyczuwalne.

Ona i Zayn nagle stali się najlepszymi przyjaciółmi. Właśnie byliśmy w Seattle, spędzając czas za kulisami przed koncertem. Gapiłem się, jak się zachowują, jak dotykają się zbyt często. Nagle Audrey pokazała mu język a Zayn wyszczerzył się figlarnie.

- Zayn! - Krzyknęła, gdy zepchnął ją z kanapy. A ona chwyciła jego nogi i pociągnęła go za sobą na podłogę, siadając na jego piersi. - Powiedz, że przepraszasz.

- Nie. - Wydął wargi. Zaczęła gilgotać go po bokach, dopóki nie zaczął krzyczeć, błagając o miłosierdzie. - Dobra! Przepraszam, przepraszam!

Zaśmiała się i zsunęła z niego, wstając. - Właśnie o to mi chodziło! Idę pobawić się z Lux. - Zaczęła przechadzać się po pokoju, jak zwykle unikając mojego spojrzenia. - Powodzenia dzisiaj, chłopcy! - Krzyknęła przez ramię.

Gdy tylko wyszła z pokoju, wstałem i usiadłem obok Zayna. Popatrzył na mnie niewinnie.

- Więc ty i Audrey jesteście teraz całkiem blisko, co? - Powiedziałem, starając się mówić normalnym tonem.

- Tak. - Odpowiedział, dobitnie zaakcentował k, gdy rysował coś w swoim notatniku.

- Lubisz ją? - Spytałem nagle.

Popatrzył na mnie, krzywiąc się. - Nie, mam dziewczynę. A nawet jeśli, to czy byłby to jakiś problem?

- Tak. - Jęknąłem. - Jest przecież moją dziewczyną.

Pozostała czwórka wpatrywała się w nas, czekając na odpowiedź Zayna, który wstał i pokręcił głową. - Nie, kolego. Ona jest twoją najlepszą przyjaciółką. Przypominam, że robicie to tylko dla mediów. Bardzo jasno się wyraziłeś. - Gdy tylko to powiedział, wyszedł z pokoju.

- Co to niby miało znaczyć? - Krzyknąłem wkurzony, gdy tylko drzwi się za nim zamknęły. - Jak coś, to ona wyraziła się jasno. Przecież on o niczym nie wie. Audrey jest moją...

Mój telefon zawibrował, przerywając mi moją wypowiedź. Chłopcy cicho wrócili do tego, co robili wcześniej. Wyciągnąłem go z mojej kieszeni, ciągle mrucząc coś pod nosem. SMS był od Annie, znowu w wiadomości grupowej. Wywróciłem oczami, bojąc się kolejnej wymuszonej "randki" z Audrey.

Od: Annie, 15:32 - Audrey leci z tobą w przerwie, Harry. Musisz poinformować swoją mamę.

Do: Annie, Audrey, 15:32 - Moja mama chce spędzić ten czas tylko ze mną.

Od: Audrey, 15:33 - Dlaczego? Mam już plany.

Od: Annie, 15:34 - Fani muszą dowiedzieć się, że chcesz ją przedstawić rodzinie, tak jakbyście byli prawdziwą parą. Wasz samolot jest za trzy dni, dokładnie w dzień, w którym zacznie się przerwa.

Wpatrywałem się w swój telefon. Cały tydzień z Audrey. W moim domu. Z moją rodziną, która nie ma pojęcia, że tak naprawdę nie jesteśmy razem. Co oznacza, że będę musiał grać, tak jakbyśmy byli parą, przez cały czas. Wszystko czego chciałem to uwolnić się od tej dziewczyny, ale ona ciągle na nowo pojawiała się w moim życiu.

Wkurzony wsunąłem telefon z powrotem do kieszeni i poszedłem grać w piłkę z chłopakami, mając nadzieję, że to pomoże mi wyrwać się z tego okropnego humoru.

***

- Dziękujemy Vancouver! Kochamy was wszystkich razem i każdego z osobna! - Krzyknąłem w mikrofon. Niall otoczył ramię wokół mojego barku.

- Dziękujemy, że jesteście z nami! - Krzyknął. Wszyscy ukłoniliśmy się razem, stojąc ramię w ramię, a potem zbiegliśmy ze sceny, towarzyszyły nam głośne krzyki. Zgarnąłem włosy z czoła i uśmiechnął się, przytulając Louisa.

- Koncert był niesamowity. - Prawie krzyknąłem, gdy ściskał mnie mocno.

- Tak, był. - Uśmiechnął się. - A teraz w końcu mamy wolne! Londyn przybywam! - Krzyknął, gdy odsunął się i tanecznym krokiem pobiegł w kierunku garderoby. Pobiegłem za nim, szybko przebierając się w jeansy i koszulkę. Wyszedłem z garderoby, uśmiechając się i nucąc radośnie.

Zatrzymałem się szybko, gdy zobaczyłem Audrey opierającą się o ścianę z walizką obok siebie. Jej włosy były wyprostowane, co powodowało, że wyglądała na starszą. - Nasz lot jest za dwie godziny. Musimy jechać na lotnisko. - Przypomniała mi.

Jęcząc, poszedłem za nią do autobusu, chwytając swoją walizkę. Kierowca zawiózł nas na lotnisku. Szedłem przed nią, z kapeluszem na głowie i okularami, zasłaniającymi moje oczy, nie zrobiłem żadnego gestu w jej stronę, który pokazałby łączące nas uczucie. Szła za mną w ciszy, ubrana na czarną w kapeluszu i okularach, jak ja.


Fani najwyraźniej nie wiedzieli o szczegółach naszego lotu, bo nie było ich w zasięgu wzroku. Po tym, jak przebrnęliśmy przez ochronę i znaleźliśmy nasze stanowisko odprawy, byliśmy akurat na czas. Opadłem na wygodne siedzenia w pierwszej klasie, a Audrey cicho usiadła koło mnie.

Obgryzała paznokcie, wiedziałem, że robiła to tylko wtedy, gdy była zdenerwowana.

- Co się dzieje? - Spytałem cicho. Popatrzyła na mnie, zaskoczona, że w ogóle się do niej odezwałem.

- Po prostu chciałam zobaczyć Olivię. Tęsknię za nią. - Odpowiedziała.

- Tylko o to chodzi?

Pokręciła przecząco głową. - A co jeśli twoja rodzina mnie nie polubi?

- Polubi, zobaczysz. - Zaśmiałem się. - Jesteś dobrą aktorką.

Zbladła na te słowa, ale skinęła tylko głową i schyliła się do swojej torby, wyciągając z niej słuchawki i książkę. Ściągnęła swój kapelusz i przebiegła dłonią po włosach, zanim włączyła muzykę. Obserwowałem ją dyskretnie kątem oka.

Jej oczy były zamknięte, gdy oparła się wygodnie na siedzeniu. Pod jej oczami widziałem ciemne worki. Jej paznokcie były poobgryzane. Ale i tak była niesamowita. Chwyciłem jej dłoń i uścisnąłem, gdy samolot oderwał się od ziemi.

Otworzyła oczy i popatrzyła na mnie, ściskając jeszcze mocniej moją dłoń, a potem złączyła nasze palce. Po raz pierwszy od dwóch tygodni, trzymaliśmy się za ręce, gdy obiektywy kamer nie były skierowane na nas. Westchnąłem z zadowoleniem i zasnąłem.
_________________________________________________________
Cześć ;*
Ughhh, oni to są idioci jednak. No idioci!
Mam nadzieję, że w domu Harry'ego coś się zmieni, bo jak nie, to pozabijam XD
Następny pojawi się sobotę! ;)

#muchlove N.

18 komentarzy:

  1. omfg jesteś niesamowita ygdcbchbcjhds

    OdpowiedzUsuń
  2. DOPIERO W SOBOTĘ ! ? ZASNĘ Z NUDÓW ! :C ALBO SKOCZĘ POD NAJBLIŻSZY SAMOCHÓD

    OdpowiedzUsuń
  3. No Nie... NIE! NIE! NIEE! To nir tak na być. Ile trzeba heszcze czekać, by powiedzieli sobie to kocham cię?! No cóż trzeba poczekać :(
    -Oliwia

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju ja już nie wytrzymuje. Oni są naprawde ślepi. Z niecierpliwością czekam na nn! :**

    OdpowiedzUsuń
  5. "jesteś dobrą aktorką" mnie dobiło
    za smutny rozdział:(
    ale ta końcówka asdfghjkl
    @bizzlethis

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam mam nadzieję że w końcu sie ktos z tych idiotow odwazy i powie co czuje bo jak nie to kopa im dac nalezy sie ! Sa strasznie dziecinni!weronika

    OdpowiedzUsuń
  7. Super <3 Zresztą jak zawsze xd ~Justyna :**

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak nic się nie zmieni, to do nich przyjdę I zmuszę do mega szczerej rozmowy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Hsheifjdbdifjehduevjfjrjfishrjd I JAK TU WYTRZYMAĆ DO SOBOTY KIEDY TAKI ROZDZIAŁ!? Jacy oni są ślepi aż boli haha a u mamy Harrego MUSI się coś stać bo oni są dla siebie STWO-RZE- NI ! + dziękuję że tłumaczysz to dla nas ♡ jesteś wspaniała :* Do następnego :D
    @_nikola_1d

    OdpowiedzUsuń
  10. Kurna niechhh oni sobie wszystko wyjaśniają. :/ ❤ Glupkiiiii moje ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie mam pojęcia co na pisać tak więc po prostu czekam aż "ciąg dalszy nastąpi".

    OdpowiedzUsuń
  12. oj ja też mam nadzieję, że coś sie wydarzy :) świetny, dziękuję i czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  13. No dlaczego oni mi to robią ;c
    /Madzik

    OdpowiedzUsuń
  14. Ugh chce aby były seksy u Harrego żeby powiedzieli że się lovciaja i aby było kolorowo.

    OdpowiedzUsuń
  15. jezujezu, tak strasznie kocham Harlenę. <3 czekam niecierpliwie na sobotę!

    OdpowiedzUsuń
  16. Zachowują się jak debile!!!! Ale rozdział i tak cudo

    OdpowiedzUsuń