niedziela, 11 maja 2014

Rozdział 45.

Harry's POV:

Jechałem przez śródmieście LA, oczywiście łamiąc limit prędkości i modląc się, bym nie dostał mandatu. Znalazłem mały bar, który wyglądał na prawie pusty. Zaparkowałem i wsadziłem swoje loki pod czapkę, założyłem nawet okulary przeciwsłonecznie, pomimo tego, że była noc, nie chciałem, by ktoś mnie rozpoznał.

Otrzymując parę zdziwionych spojrzeń, ale nic poza tym, wszedłem do środka, usiadłem za przestarzałym barem na samym końcu i machnąłem ręką w kierunku barmanki.

Starsza kobieta podeszła do mnie. - Czego chcesz?

- Koronę* z colą. - Westchnąłem. Skinęła głową i szybko zrobiła mojego drinka, którego natychmiast opróżniłem. Nie był wystarczająco mocny. - Mogę poprosić o samą whiskey?

Ponownie postawiła szklankę przede mną, a ja opróżniłem ją trzema łykami. Palenie alkoholu wywołało ciepło i znajomy czucie w moim gardle.

Oparłem głowę na swoich dłoniach. Pozwoliłem Audrey odejść, a teraz siedzę w barze, pijąc. Byłem rozczarowany sobą i wiedziałem, że cała reszta również będzie, gdy tylko się o tym dowiedzą. Jednak utopiłem te myśli w kolejnych dwóch kolejkach. Mój telefon zawibrował, a ja podniosłem go, nie sprawdzając kto to.

- Halo? - Wymamrotałem.

- Co do cholery, Harry! - Krzyknął głos Annie. - Nie mogliście zostać w tej restauracji dłużej niż pięć minut? Teraz media mają świetną zabawę.

- Annie, uspokój się. Wyjdziemy gdzieś jutro. - Westchnąłem. Wziąłem kolejny łyk i skrzywiłem się, ale miło przywitałem lekkie oszołomienie, które zaczynałem czuć.

- Wasza dwójka ma sporo kłopotów. Porozmawiamy o tym jutro. - Wysyczała, a potem rozłączyła się. Wywróciłem oczami i odłożyłem telefon. Siedziałem sam przy barze, gdy przypadkowi, starsi ludzie przyszli i podeszli do baru, a ja z każda minutą stawałem się coraz bardziej pijany.

Chwilę potem, zacząłem myśleć o Audrey. Zachichotałem na jej myśl i wyciągnąłem swój telefon. Moja pijacka strona zadecydowała, że to będzie dobry pomysł by do niej napisać na twitterze. Przeglądałem swoje zdjęcia, dopóki nie znalazłem słodkiego, który zrobiliśmy razem jakiś czas temu.

Audrey robiła serduszko i wydymała usta, a ja opierałem się na jej ramieniu, uśmiechając się i otaczając ją ramieniem. Zaśmiałem się na głos i zamachałem do barmanki, pokazując jej telefon przed twarzą.

- Popatrz, jacy jesteśmy słodcy. - Wybełkotałem. A ona uniosła brew.

- Dziewczyna?

Skinąłem szczęśliwie głową, a potem nachmurzyłem się. - Cóż, teraz jest na mnie zła. Ale będzie w porządku, bo mnie kocha. I jej kontrakt - ups! - Wybuchnąłem kolejnym śmiechem. - Czy mogę dostać jeszcze parę kolejek?

Kobieta westchnęła i wlała mi kolejną szklankę whiskey, którą szczęśliwie opróżniłem, zastanawiając się, co do niej napisze. W końcu zdecydowałem, co będzie najlepszym tweetem, moje palce z trudem wystukiwały poprawne literki.

@Harry_Styles, 23:37 - @itsAudrey meow jesteś najsłodszą dziewczyna na całym świecie, kochanieeee (zdjęcie)


Wysłałem tweeta z dumnym uśmiechem na ustach, a potem pokazałem to barmance. - Widzisz? Teraz, już nie będzie na mnie zła. - Wyszczerzyłem zęby. Pokręciła głową i odwróciła się z powrotem do wycierania stolików. Nagle drzwi się otworzyły, a bar zapełnił się grupą kobiet, wyglądających na parę lat starszych ode mnie.

Pochyliłem się nad drinkiem i obserwowałem je. Jedna miała białą sukienkę, diadem i welon, reszta była ubrana w różne odcienie niebieskiego. Wieczór panieński.

- Gratulacje! - Ucieszyłem się, podnosząc swoją szklankę w kierunku kobiet. Wszystkie zachichotały i podeszły do mnie.

- Wychodzę za mąż! - Odpowiedziała radośnie panna młoda.

Uśmiechnąłem się do niej. - Chcecie się napić?

Grupka starszych kobiet, każda z nim miała na sobie za dużo makijażu, zgodziła się radośnie. Napiłem się z nimi jeszcze parę kolejek, w końcu potykałem się o własne stopy. Brunetka z ciemnymi włosami, takimi jak Audrey, otoczyła swoje ramię wokół mojej tali, pomagając mi utrzymać równowagę.

- Dzięki. - Wybełkotałem.

- Nie ma sprawy. - Uśmiechnęła się. - Wyglądasz naprawdę znajomo, czy my się skądś nie znamy?

Czułem zapach alkoholu w jej oddechu. - Nie! - Odpowiedziałem, trochę za głośno. - Hej, chcecie jeszcze więcej?

W tym momencie straciłem rachubę, ile wypiłem. Pijany tańczyłem na stole, pomiędzy przyszłą panną młodą i brązowowłosą druhną. Otrzymaliśmy potępiające spojrzenia od barmanki, gdy kołysaliśmy się w rytm muzyki. Po paru minutach, zeskoczyłem z niego.

- Co wy w ogóle robicie w takim barze jak ten? - Zaśmiałem się, opadając na barowy stołek. Brunetka usiadła na moich kolanach, a ja szczęśliwie objąłem ją w talii.

- Próbujemy dzisiaj odwiedzić więcej niż pięćdziesiąt barów. - Wzruszyła ramionami. - To jest nasz trzydziesty siódmy... I chyba powinniśmy już iść, jeśli ma nam się to udać. - Droczyła się, a ja przytuliłem ją mocniej do siebie.

- Nieeee, wy jesteście moimi przyjaciółmi. - Jęknąłem niechlujnie. Brunetka zachichotała i przebiegła swoimi palcami przez moje włosy. To było miłe.

- Ty też jesteś naszym przyjacielem, brytyjski chłopczyku. Chociaż przysięgam, ze cię skądś znam.

- Nah. - Zaprotestowałem.

Nie wyglądała na przekonaną. - Więc, jakie masz na imię?

- Joe. - Wyrzuciłem z siebie szybko. A potem znowu wybuchnąłem śmiechem, nie zawracając sobie nawet głowy zapytaniem o jej imię.

Panna młoda zawołała dziewczyny, by się zebrały i przygotowały do wyjścia. - Laura, zostaw tego brytyjskiego chłopczyka! Ciągle mamy jeszcze trzynaście barów przed sobą.

Laura, tak miała na imię. Trzymała mnie za rękę, gdy odprowadzałem ją do drzwi. - Hej poczekaj, chciałbyś sobie zrobić zdjęcie? - Pisnęła, gdy przytuliłem ją na do widzenia. Skinąłem szczęśliwy i przytuliłem się do niej, rzucając pijacki uśmiech do aparatu.

- Jest słodkie? - Spytałem, przebiegając dłońmi po włosach. A blondynka skinęła głową.

- Tak... ale...

- Ale...? - Naciskałem. Pomieszczenie wirowało wokół mnie. Chciałem już jechać do domu.

- Powinniście się pocałować! - Skończyła. Zarumieniłem się, a potem chwyciłem twarz brunetki w dłonie i przycisnąłem swoje usta do jej, bez sekundy zastanowienia, w niechlujnym, pijackim pocałunku. Uśmiechała się przez pocałunek i pocałowała mnie znowu, otaczając swoje ramiona wokół mojego pasa. Smakowała wódką.

Odsunąłem się z uśmiechem, dając jej ostatniego buziaka w policzek. Pomachały mi na pożegnanie, a ja potoczyłem się do mojego Range Rovera.

- Pa Lola! - Zawołałem, machając ręką, gdy ledwo szedłem.

- Jestem Laura! - Krzyknęła. Uważałem to za strasznie śmieszne i ciągle się śmiałem, gdy wchodziłem do mojego czarnego SUVa.

Jakoś dojechałem do domu, nawet nie pamiętając jazdy. Wszedłem po schodach do naszego domu, śmiejąc się do siebie i walczącz z zamkiem, do którego nie mogłem wsadzić klucza.

Wczołgałem się na kolanach do mojego wielkiego domu. - Finn! - Zawołałem. Szczeniaczek podszedł do mnie, przewracając mnie i liżąc po twarzy. Bawiłem się z nim, dopóki nie zorientowałem się, że jestem głodny, mój brzuch zaburczał na samą myśl o jedzeniu.

Rzucając żółty ser na kawałek chleba, zjadłem prowizoryczną kanapkę. - Tak bardzo głodny. - Wymamrotałem pijacko. Czułem się niesamowicie. Drzwi od domu były otwarte, a ja krzyknąłem głośno, tylko dlatego, że ucieszyłem się na widok zatroskanej Audrey, która patrzyła na mnie z ulgą, jak leżałem na podłodze w pijackim bałaganie, w połowie zjedzona kanapką w dłoni.

Podbiegła do mnie, wtulając się w moją pierś, a ja upadłem, bo moja pijana strona nie była w stanie jej utrzymać. - Tak się martwiłam. - Wyszeptała, całując cały czas mój policzek. - Ty głupi chłopaku. Jesteś pijany... i ten tweet... tak bardzo się martwiłam.

Zachichotałem i przytuliłem się do niej mocniej, ciesząc się jej drobnym ciałem z powrotem w moich ramionach. - Okej!

Audrey wstała i położyła swoją dłoń na biodrze. - Nie, musisz coś zjeść. Chodź, ugotuję ci coś.

A potem mnie pocałowała. Jej małe, różowe usta spotkały moje, a ja mocno oddałem pocałunek. Smakowała jak Audrey, jak mieszanka owocowej pomadki i malin. I wtedy, mój pijany umysł w końcu zarejestrował co się stało. Zdradziłem ją.

Zdradziłem jedyną osobę, która ciągle przy mnie jest. Jedyną osobę, która nigdy we mnie nie zwątpiła, poza chłopcami. Osobę, która zawsze stała za mną i kochała mnie, nie ważne, jak mocno się upiłem albo jak niegrzeczny byłem. Osobę, którą kochałem najbardziej na świecie.

Mój żołądek zafalował na samą myśl. Poleciałem w kierunku łazienki, a Audrey deptała mi po piętach. Pochyliłem się nad toaletą i zwymiotowałem, kwasowy smak palił moje gardło. Zaczesała moje włosy z czoła i uspokajająco masowała moje plecy.

- Ciii, już dobrze. - Wymamrotała. Kontynuowałem wymioty chyba jakąś wieczność, aż nie miałem już siły, oparłem swoje czoło na zimnej powierzchni toalety. Otarła moją twarz zimnym ręcznikiem i pomogła mi wstać, ściągając moją koszulkę przez głowę i rozpinając moje jeansy, przesuwając je w dół
po moich nogach, gdy próbowałem się z nich wydostać.

Opuściła pomieszczenia i wróciła ze szklanką wody, kładąc ją na stoliku obok mnie. Dbała o mnie.

- Dzięki. - Powiedziałem, mój głos był ochrypły. Pochyliła się i pocałowała mnie lekko w nos, a potem w czoło, w brodę i w końcu w usta. Nie zasługiwałem na żaden z nich.

Obserwowałem, jak wysunęła się ze swoich spodni i koszulki, a potem przeciągnęła jedną z moich luźnych koszulek przez głowę i weszła do naszego łózka. Tym razem, wtuliła się w moją szyję i pocałowała moje obojczyki.

- Harry, tak bardzo cię przepraszam. - Wymamrotałam. - Przesadziłam i to było złe. I tak, najprawdopodobniej mamy wiele rzeczy nad którymi musimy jeszcze popracować. Ale kocham cię bardzo mocno. Nigdy... - Zakaszlała, a ja słyszałem jak jej głos się łamie, a ciepłe łzy spadały na moją gołą klatkę. - I jestem gotowa, żeby ten kontrakt się skończył... i żebyśmy mogli być tylko my, i kocham cię bardzo. - Płakała.

Przytuliłem ją mocno, gdy łkała, popijąc wodę ze szklanki, którą mi dała. - W porządku. - Zamruczałem. - Jest w porządku. I ja też cię bardzo kocham. Wszystko będzie w porządku.

Jej pociągania nosem zaczęły cichnąć i niedługo potem jej oddech się wyrównał, zasnęła na mojej piersi, tam gdzie było jej miejsce. Cieszyłem się, że te słowa ją uspokoiły. Bo jeśli kiedykolwiek dowie się, co się stało, to złamie jej serce.

Dzisiaj w nocy popełniłem największy błąd w swoim życiu. Nie zrobiłbym tego, gdybym był trzeźwy, jednak po pierwsze nie powiniem w ogóle się upijać. A nawet gdy to zrobiłem, powinien sam się powstrzymać, pomimo tego, że byłem pijany. Wina właśnie zżerała mnie całego.

Nie spałem całą noc.

*rodzaj bardzo drogiej whiskey. 
________________________________________________________
O boże, nawet sama nie wiem, dlaczego właśnie się rozryczałam.... Jenynciu.....;((((((((((((((
Dziękuję Wam, że tu jesteście i to w takiej liczbie! <3
Kurde, myślałam, że jakoś lepiej zakończymy nasze świętowanie, a tu TAKI rozdział......
Następny będzie we wtorek! ;)

#muchlove N.

24 komentarze:

  1. WSPANIAŁY. Prosze dodaj jutro kolejny. ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie.Nie.Nie. Harry jak mogłeś? Coś czuję że będzie drama, a może te laski wrzucą to zdjęcie do netu i wtedy się zacznie? Oby nie ;c

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG dlaczego on to zrobił !!!!!!!!!!!??????????
    Smutek ;c
    /Madzik

    OdpowiedzUsuń
  4. EMOŁSZYN ;( HARRYY TE DEBILU :/ haahha już sobie wyobrażam,są u Annie juttro, i Selena przychodzi ubrana seksownie,a Harry sedzi i Annie im mówi,że Harry ma zdjęcie jak całuje jakąś dziewczyne,hahah i wtedy uh no np . Selena idzie sie napić hahahahah bosze co ja pisze hhah CUDONY BLOG <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Harry ty głupku ;( Czekam na następny! (:

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie <3 ~Justyna :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Co ten Harry narobił? Jenyy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Harry dlaczego ?! A wszystko mogło być tak dobrze... ale cały czasam skrytą nadzieję że jednak wszystko się ułoży eh. Do następnego xx
    @himyliam

    OdpowiedzUsuń
  9. miał być codziennie?!
    lol ;c
    no ale dobra ;(
    jpd...............
    alkohol jest zły ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. codziennie przez weekend, a on niestety już się skończył :)

      Usuń
    2. aaaaaaaa okej ;)
      a w następny weekend tez tak bd ? :))

      Usuń
    3. to było z okazji 50.000 :) więc jeśli w następny weekend dobijemy do 100.000 to też tak będzie hahaha XD

      Usuń
  10. Harry...ty..ty...a dobra nie będę przeklinać xD Czekam na next♡

    OdpowiedzUsuń
  11. ew ew ew
    dupnie
    Harry ma przesrane jeżeli Audrey się dowie:/
    xoxo
    @bizzlethis

    OdpowiedzUsuń
  12. Coś ty Harry zrobił, ciekawe czy jej to powie :p czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  13. Boże ty głupku, pewnie Aud będzie wkurzona i go zostawi.
    Czemu nie możesz dodawać rozdziałów codziennie, przecież ja nie wytrzymam do wtorku!!

    OdpowiedzUsuń
  14. No chyba nie, Harry gratuluje ty debilu... jak mogłeś jej to zrobić...

    OdpowiedzUsuń
  15. jestem zła na Harrego ;( Biedna Aud ;( ale świetowanie się udało ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oo tak, świętowanie jak najbardziej na tak! <3 zachowanie Harry'ego na NIE! ;D

      Usuń
  16. To jest takie słodkie *-*
    Czekam na next:*

    OdpowiedzUsuń