Harry's POV:
- Muszę ci coś powiedzieć. - Wymamrotałem.
Przez cały dzień Audrey zachowywała się idealnie. Dbała o mnie, była słodka i gotowa, by wszystko znowu wróciło do normalności. A ja ją okłamywałem. Nie chciałem powiedzieć jej o tym, przed galą, naprawdę nie chciałem. Ale sposób w jaki się śmiała i uśmiechała i szeptała mi "kocham cię" łamał moje serce za każdym razem. Zasługiwała na to, by wiedzieć.
Jej ciemne brwi złączyły się, gdy sięgnęła po moją dłoń. - Co? Co się dzieje? Czy management coś zrobił? - Wysyczała.
Pokręciłem przecząco głową. - Po... po prostu...
- Chodźcie gołąbeczki! - Radośnie krzyknął Louis, wybiegając zza rogu i wskakując mi na plecy. Złapałem go, w połowie wdzięczny za to, że przerwał naszą rozmowę. Rzucił Audrey bezczelne mrugnięcie znad mojego ramienia. - Sorry, Aud. Kradnę twojego faceta, czas na czerwony dywan. Chodźmy!
Audrey rzuciła mi spojrzenia, a ja lekko pokręciłem głową, uspokajająco ściskając jej dłoń, gdy Louis zeskoczył z moich pleców. Uważałem, że to lepiej, że mnie powstrzymał, bo gdyby tego nie zrobiłby, musiałaby grać przez całą galę. - Jest okej. - Wyszeptałem do jej ucha. - Po prostu chciałem ci powiedzieć, jak mocno cię kocham i pogadać trochę o kontrakcie. Nie martw się.
Skinęła w zrozumieniu. - Okej. Teraz chodź, musimy być słodcy na czerwonym dywanie.
Zaśmiałem się, gdy pociągnęła mnie za rękę, a ja podążałem za nią. Szliśmy koło Zayna i Olivii, czekając na naszą kolej by zatrzymać się przed dziennikarzami. - Czy ktoś wie, jakiego projektanta mam na sobie? - Mruknął Zayn.
- Coś wymyśl. - Zaśmiała się Audrey. A on wzruszył ramionami w odpowiedzi, gdy ona odwróciła się do mnie. - Harry, wygląda jak Indiana Jones.
Wydąłem wargi, poprawiając kapelusz. - Serio? Lubię ten kapelusz.
Zachichotała i poprawiła mój kołnierz, zanim dała mi buziaka w policzek. - Jest naprawdę okropny. Ale wyglądasz w nim niesamowicie przystojnie, sama nie wiem dlaczego.
Uderzenie winy ponownie mnie walnęło. - Niekoniecznie. - Wymamrotałem.
- Zamknij się. - Jęknęła. - Wyglądasz niesamowicie.
- Proszę cię, Aud.
Przewróciła oczami i pocałowała mnie ponownie w policzek, otaczając mnie ramieniem w pasie. Zarzuciłem ramię na jej bark, żartowaliśmy z chłopcami, czekając na nasz wywiad. Olivia czekała już na nas w środku. Audrey bawiła się moimi dłońmi, gdy ktoś zawołał jej imię.
- Austin! - Ucieszyła się, podchodząc do niego i przytulając go. - Chodź, poznasz resztę chłopaków.
Jej blond koleżka podszedł do nas z wyniosłym spojrzeniem na twarzy. Moje oczy powędrowały tam, gdzie jej ręka opierała się na jego plecach, gdy rozmawiała z nim, walczyłem z chęcią walnięcie go w twarz. Byłem takim hipokrytą.
- To jest Niall, Liam, Zayn i Louis. I oczywiście, jego już znasz, Harry. - Przedstawiła nas. Wszyscy uścisnęliśmy sobie dłonie, a on uśmiechnął się do mnie głupio. Jęknąłem. Audrey walnęła mnie w bok, tak że nikt nie widział.
- Przestań. - Wyszeptała mi do ucha.
- Zawsze jest blisko ciebie. - Wymamrotałem. Louis i Austin gadali o piłce nożnej koło nas, nie przywiązując do nas żadnej uwagi.
- Harry.
- Dobra, dobra. - Westchnął, całując ją w czoło. Miała rację. A ja ponownie byłem hipokrytą. Zastanawiałem się, co bym czuł, gdybym dowiedział się, że całowała się z kimś innym. Te wszystkie myśli spowodowały, że chciało mi się wymiotować. Czy ona zachowa się tak samo?
- Chodźmy chłopcy! - Zawołał Liam głębokim głosem, wyrywając mnie ze swoich myśli. Audrey i Austin weszli na dywan, a my podążaliśmy bardzo blisko za nimi. Wszyscy rzucili mi ostrzegawcze spojrzenie, gdy do nich dołączyłem, a ja wymamrotałem przepraszam.
Uderzyły nas flesze lamp i krzyk nastolatek. Najpierw pozowałem z chłopakami, śmiejąc się i żartując z nimi, a fotografowie ciągle krzyczeli na nas "chociaż jedno poważne zdjęcie, proszę?". Rzuciliśmy im głupkowate uśmiechy, a oni uśmiechnęli się w uldze.
Obserwowałem, jak Audrey i Austin pozowali razem, uśmiechając się i odpowiadając na pytania odnośnie ich wspólnej współpracy. - Jest naprawdę świetnie. - Odpowiedziała Audrey. - Bardzo śmiesznie się z nim pracuje.
- A jak tam twój chłopak? - Spytał dziennikarz.
Uśmiechnęła się szeroko, a ja podszedłem do niej, otaczając ją ramieniem wokół talii. - Ma się świetnie, i jest w nim bardzo zakochana. - Wciąłem się w dokuczliwym tonie.
- Chciałam powiedzieć, że jest strasznie wkurzający, ale sądzę, że to też jest dobre. - Powiedziała, przewracając oczami. Dziennikarz zaśmiał się i powiedział nam, jak słodko razem wyglądamy, a potem zrobili nam zdjęcie.
Trzymałem Audrey bardzo blisko siebie, na tyle ile mogłem, na dywanie, jedynie pozwalając jej odejść, gdy robiłem sobie zdjęcia z chłopcami lub gdy ona robiła zdjęcia z obsadą. Obserwowałem ją, jak rozmawiała z ożywieniem, gestykulując, ekscytacja w jej głosie była słyszalna, gdy opowiadała o swoim filmie.
Była niesamowita. Dzisiaj miała na sobie ciemnozieloną, atłasową sukienkę, która rozcięta była na nogach. Jej długie włosy były proste, z przedziałekiem na środku. Jej oczy były mocno pomalowane, a jej usta były lekko różowe. Była idealna, a ja na nią nie zasługiwałem.
- Haz, co się dzieje? - Wysyczał nagle Louis w moje ucho, gdy uśmiechaliśmy się do aparatu. - Jesteś kurwa nieobecny.
- Zmęczony. - Wymamrotałem, odwracając się, by popatrzyć w następne obiektywy.
- Obserwujesz Audrey, jakbyś się bał, że ucieknie w każdym momencie. Myślałem, że wszystko z wami w porządku.
Zmarszczyłem się. - Proszę, nie teraz Lou. I nic jej nie mów.
Wyglądał na zaniepokojonego, kiedy w końcu zeszliśmy z dywanu. - Harry, zrobiłeś coś? - Spytał nagle. Moje oczy szeroko się otworzyły, gdy popatrzyłem na starszego chłopaka. - Harry... proszę cię, powiedz mi, że nic nie zrobiłeś.
Delikatnie pokręciłem głową. - Przestań. - Ostrzegłem.
- Przysięgam na Boga, jeśli prasa...
- Louis! - Warknąłem, trochę za głośno. Rozglądnąłem się, by zobaczyć, że chłopcy i Audrey wgapiają się w nas. Rzuciłem im słaby uśmiechem i odszedłem od niego, z powrotem do mojej dziewczyny, która rozmawiała z Zaynem.
- Będziesz siedział obok Harry'ego, tak? - Spytała, gdy podszedłem.
- Taa. - Odpowiedział, patrząc na mnie. - Cześć kolego.
- Hej. - Westchnąłem. - Uhm, musimy niedługo iść na backstage, by przebrać się na występ.
Audrey wydęła wargi i przytuliła się do mnie słodko. Zaśmiałem się i uścisnąłem ją, zanim odeszła. Uścisnęła jeszcze każdego z chłopaków i dała buziaka w policzek Zaynowi, życząc nam powodzenia, zanim odeszła, by usiąść koło Olivii. Pobiegliśmy na backstage, by się przebrać.
Nasz występ przebiegł bez żadnych komplikacji, każda nuta wyszła naturalnie, a każdy nasz krok taneczeny źle, zresztą jak zwykle. Zeszliśmy w dobrych nastrojach i wróciliśmy na nasze miejsca, by cieszyć się galą. Audrey trzymała moją dłoń i oglądała galę, śmiejąc się z żartów i wyrazu twarzy Olivii, za każdym razem, gdy ktoś sławny przeszedł koło nas.
- Cholera jasna, czy to był Zac Efron? - Pisnęła. Audrey wybuchnęła śmiechem, gdy próbowała zakryć usta Olivii.
- Liv, zachowuj się normalnie! - Błagała, walcząc z chichotem. Liv skinęła głową, obiecując bycie posłuszną. Tak szybko, jak ręka Audrey została zabrana z jej twarzy, wzięła głęboki wdech i popatrzyła na mnie.
- Harry, czy możesz załatwić mi numer Justina Biebera, proszę?
- O mój boże. - Jęknęła Audrey, chowając swoją głowę w dłoniach, gdy jej ramiona trzęsły się ze śmiechu. - Jesteś beznadzieja.
Olivia tylko prychnęła i usiadła z powrotem w swoim fotelu, by dalej oglądać galę. Niedługo potem Audrey została zawiadomiona, że ma iść na backstage, by przygotować się do prezentacji. Parę minut później, obserwowałem ją, jak szła, ramię w ramię z Austinem. Olivia uścisnęła podekscytowana moją dłoń, gdy patrzyliśmy na naszą najlepszą przyjaciółkę.
- Dzisiejszego wieczoru, prezentujemy nominowanych do nagrody najlepsza piosenka lata. - Powiedziała moja dziewczyna do mikrofonu. Jej głos był głośny i pewny, ale wiedziałam, że była zdenerwowana, dlatego że ciągle żuła wnętrze wargi. - A oto nominowani.
Oglądaliśmy jak nasza nazwa zamigotała na ekranie razem z innymi nominowanymi. Austin otworzył kopertę i uśmiechnęli się do siebie, zanim pochylili się do mikrofonu i ogłosili zgodnie. - One Direction!
Chłopcy i ja podskoczyliśmy, przyciągając się w grupowym uścisku. Liv dała nam popierające klepnięcia w plecy, gdy szliśmy na scenę, odebrać naszą nagrodę. Audrey uśmiechała się dumnie, a ja podbiegłem do niej, przyciągając ją do siebie i całując. Widownia wiwatowała głośno.
- Tego nie było w scenariuszu. - Droczyła się, odchodząc.
- Wiem. - Uśmiechnąłem się bezczelnie, puszczając jej oczko. Powiedzieliśmy naszą mowę i udaliśmy się na backstage. Gdy byliśmy już z powrotem na naszych miejscach, wyciągnąłem telefon i napisałem podziękowania naszym fanom. Gdy trendy światowe przyciągnęły moją uwagę.
Na pierwszym miejscu było "Harry i Audrey". Uśmiechnąłem się i pokazałem jej, domyślając się, że chodziło o nasz pocałunek. Zachichotała uroczo i zarumieniała się. Nie zawracałem sobie głowy wchodzeniem w trend.
Gala skończyła się, a my wychodziliśmy, pozując ponownie fotoreporterom. Weszliśmy do auta i opadliśmy w uldze na siedzenia. Audrey i Olivia od razu ściągnęły swoje buty. Aud skuliła się na moich kolanach. Wtuliłem się w nią radośnie, momentalnie zapominając o tym, że nienawidzę sam siebie.
Mój telefon zawibrował, a ja zmarszczyłem się, widząc ekran, pokazałem go Audrey, zanim odebrałem. Uniosła swoją brew, a ja wzruszyłem ramionami, mówiąc jej tym, że nie wiem, dlaczego Annie dzwoniła.
- Halo? - Westchnąłem do słuchawki.
Jednak to nie Annie się odezwała. To był Simon. - Harry, ty i Audrey musicie natychmiastowo przyjechać do biura.
- Chodzi o to, że ją pocałowałem, jak odbierałem nagrodę? Bo naprawdę myślałem, że fanom się to spodoba.
- Jeśli wasza dwójka nie będzie tu w przeciągu dwudziestu minut, wtedy pozwiemy was, że złamaliście kontrakt. - Wysyczał, a potem się rozłączył.
Bez sekundy zastanowienia, wstałem. Audrey spadła z moich kolan, gdy otworzyłem drzwi czarnego sedana, który miał nas dzisiaj wozić, wychyliłem się za drzwi i wymiotowałem wszystkim, co dzisiaj zjadłem. Gdy skończyłem, zostałem uraczony zszokowanym spojrzeniem od każdego w aucie.
Oczy Audrey były szeroko otwarte i zatroskane, co uczyniło, że czułem się jeszcze gorzej. Sięgnęła po mnie, ale ja cofnąłem się, fala winy zalała mnie ponownie i ponownie.
- Audrey i ja mamy spotkanie z managementem. - Wyskrzeczałem, pochylając się i ponownie wymiotując.
___________________________________________________
Hej, hej ;***Hahaha Liv >>>>>>>>>>>>>>
No to chyba w następnym będzie się działo! ;o Jezu, aż jestem ciekawa, jak Aud zareaguje ;o
Następny pojawi się w sobotę! ;)
#muchlove N.
PS.Ciągle proszę o jedno słowo niżej :)
<333333 kocham ja nie wytrzymam do soboty!!!
OdpowiedzUsuńJeju jestem.ciekawa jak rozwinie soe akcja
OdpowiedzUsuńO mój dobry boże.
OdpowiedzUsuńCo to się dzieje ?!?!
Harry :c Czemu nie powiedziałeś jej tego wcześniej ;C
wspaniale jak zwykle x dziękuje,że tłumaczy te wspaniałe opowiadanie xox
OdpowiedzUsuń<3
UsuńŚwietny <3 ~Justyna :**
OdpowiedzUsuńahahahah,Liv,każdy by chciał numer Jussa! :( w sumie jej się nie dziwie,ja od razu bym się na niego rzuciła hahha >.< :*
OdpowiedzUsuńhahaha dokładnie! XD
Usuńto sie źle skończy o bozee , fragment o Justinie mnie zabił >>>>>>>
OdpowiedzUsuńmomenty z LIv, najlepsze ;D uwielbiam, jak tu się pojawiają Justinowe wątki! <3
Usuńomg :o nie wytrzymam do sobty :O w takim momencie O.O
OdpowiedzUsuń~A
Omg Harry biedaczku chorutki. Kocham Cię trzymaj się . Będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńjednosłowo
OdpowiedzUsuńRozdział wspaniały oczywiście! Aż boje się tej rozmowy z mangamentem, sądząc po tym jak surowy był Simon! Będzie się działo :D
OdpowiedzUsuń@himyliam
oj bedzie drama i to gorsza niz miala byc
OdpowiedzUsuńBędzie ciekawie.
OdpowiedzUsuńplis dodaj jutro
OdpowiedzUsuńplis plissssssssssssssssssssssssssssss
nie wytrzymam ;(
Jutro, błagam!
OdpowiedzUsuńo matko, strasznie się boję następnego rozdziału ;o proszę, może najdzie Cie taka malutka wena i ochota i przetłumaczysz na jutro? Na pewno wywołasz radość u nas, choć po przeczytaniu może jej nie być ;p
OdpowiedzUsuńJeju nie wytrzymam ;//
OdpowiedzUsuńomg,co się mogło stać?
OdpowiedzUsuńNo to sie porobiło...
OdpowiedzUsuń/Madzik
Mam nadzieję ze Aud wybaczy Harremu :((
OdpowiedzUsuńHazza
OdpowiedzUsuńHarry.... Kurdeeee czekam z niecierpliwością na następny rozdział! :D Akurat w takim momencie musial sie ten skończyć ✖
OdpowiedzUsuńo moj boze
OdpowiedzUsuńchodzi o ich pocalunek czy o Harry'ego??
drama time
@bizzlethis
Czesc , mam taki problem czy mogałabyś zmienić coś w tym tle te białe ? Nic nie widać żadnych liter i wgl ja czytam na mobilnym i nic nie widać :( Przepraszam za kłopot :) x
OdpowiedzUsuńzobacz teraz, bo wtedy ciągle coś tu kombinowałyśmy, a teraz już powinno być dobrze :) i to żaden kłopot, dobrze, że mówisz ;)
UsuńO bedzie drama!
OdpowiedzUsuń