piątek, 7 marca 2014

Rozdział 11.

Audrey's POV:

Nie widziałam Harry'ego, odkąd rozmawialiśmy na łodzi cztery dni temu. Bałam się, że w ciągu tego czasu, zmieni zdanie, co do moich chęci pomocy mu. Dzisiaj wieczorem była premiera filmowa, a potem after party. Przygryzłam nerwowo wargę, gdy makijażystka chłopaków, kobieta miała na imię Lou, nakładała mi make -up.

Gdy skończyła, wyprostowała moje włosy, a potem zrobiła przedziałek na środku, włosy idealnie otaczały moją twarz. Następnie pomogła założyć mi w sukienkę.

- Gotowa zobaczyć efekty? - Powiedziała, klaszcząc w dłonie podekscytowana. Skinęłam głową i odwróciłam się w kierunku lustra.

- O cholera... - Wymruczałam. Wyglądałam, jakbym była sławna. Moje oczy były okolone ciemnym cieniem, pasującym do mojej sukienki. Moje policzki błyszczały, a usta były pełne. Wyglądałam niesamowicie. - Strasznie ci dziękuję, Lou! - Pisnęłam, przytulając ją mocno.

- Nie ma sprawy! Wszystko dla dziewczyny, która uszczęśliwia Harry'ego. To dobry chłopak. - Powiedziała słodko, zanim wyszła z pokoju. Przygotowywałam się u chłopaków w domu, więc wyszłam z pokoju i po cichu poszłam do pokoju Harry'ego, trzymając szpilki w ręce.

Zapukałam do drzwi. - Jesteś gotowy? - Zawołałam.

- Minuta! - Odkrzyknął. Słyszałam, jakieś szurania, a potem wyszedł z pokoju, zamykając za sobą drzwi na klucz. Odwrócił się w moją stronę.

- Cześć. - Uśmiechnęłam się.

- Cześć. - Powiedział, przyciągając mnie w mocnym uścisku. - Wyglądasz niesamowicie.

- Dziękuję, ty też. - Odpowiedziałam. Puścił mnie, a potem cofnął się o krok, by popatrzeć na mnie jeszcze raz. Zakręcił swoimi palcami, pokazując mi, bym się obróciła. Zaśmiałam się i zaczęłam się okręcać, tak że długa spódnica rozwiewała się wokół mnie.

- Tak, oferta nadal aktualna. - Droczył się, a ja popchnęłam go lekko na ścianę.

- Jesteś okropny.

Zaśmiał się i zszedł za mną po schodach. Wszyscy chłopcy byli już gotowi, pomijając Zayna. Śliczna brunetka, która nazywała się Eleanor trzymała się blisko Louisa. Nie mogli powstrzymać się od ciągłego spoglądania na siebie, chichotania i uśmiechania się, jak para głupków.

Czekaliśmy na limuzynę, która miała zabrać nas na premierę filmową. Zayn zszedł po schodach w obcisłych, czarnym garniturze, marudząc, że Perrie nie mogła być tutaj z nami.

- W końcu! - Powiedział Niall, wywracając oczami. Wyszliśmy na zewnątrz i wdrapaliśmy się do limuzyny. Parę minut później podjechaliśmy pod ogromne kino. Paparazzi byli wszędzie, ich aparaty wściekle pstrykały, gdy ludzie wychodzili ze swoich samochodów kierując się na czerwony dywan.

- Czekaj, idziemy na czerwony dywan?! - Wyszeptałam zdenerwowana do ucha Harry'ego.

- Tak? - Odpowiedział, jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie.

- Co mam robić? -  Spytałam nerwowo.

- Najpierw pozujesz ze mną, a potem odchodzisz i stoisz z Eleanor, gdy jestem z chłopakami. - Kierował mną. Przełknęłam nerwowo ślinę, gdy nasz samochód się zatrzymał, a my z niego wysiedliśmy. Harry objął mnie w talii, prowadząc mnie delikatnie.

- Show time. - Wyszeptał w moje ucho z uśmiechem. Zaczęłam się śmiać, a moje nerwy nagle zniknęły.

Weszliśmy prosto na dywan i Harry otoczył mnie swoim ramieniem. Robiłam to samo co Harry, uśmiechając się do tych samych aparatów. Moja czarna sukienka byłą przezroczysta w niektórych miejsca i spływała lekko po moich smukłym ciele. Harry miał na sobie czarną marynarkę z biała koszulą, pasując do mnie idealnie. W końcu zaczęliśmy iść po dywanie.


- Musimy się pocałować, okej? - Wyszeptał w moje ucho, gdy szedł koło mnie. Skinęłam lekko, ciągle się uśmiechając. Harry odwrócił się do mnie i popatrzył na mnie, a potem pochylił się. Nasze usta się spotkały się w połowie drogi. Jego usta były gładkie i delikatne, i ponownie miały smak mięty.

Delikatnie się odsunęłam, jeszcze mocniej się uśmiechając. W końcu wskazał na Eleanor, więc podeszłam do niej, by stanąć koło niej, gdy chłopcy robili sobie razem zdjęcia.

- To jest dziwne. - Zaśmiałam się.

- Tak. - Zgodziła się. - Pierwszy raz bierzesz udział w czymś takim?

- Taak.

- Ciężko jest spotykać się z jednym z chłopców, ale przyzwyczaisz się do tego. - Uśmiechnęła się do mnie zachęcająco. Po tym wszystkim domyśliłam się, że się polubimy. Gdy chłopcy skończyli, poszłyśmy za nimi do sali kinowej i usiedliśmy.

Światła pociemniały i zaczął się film. Czułam jak duża dłoń Harry'ego wsuwa się w moją, łącząc nasze place. Uśmiechnęłam się do siebie i rozsiadłam  wygodnie w fotelu, by cieszyć się filmem. Był naprawdę dobry. Na sam koniec wszyscy wstali i zaczęli klaskać, uśmiechając się. Potem poszliśmy z Harry'm do pokoju na górze, wypełnionym rozmawiającymi i śmiejącymi się ludźmi. After party.

Prowadził mnie przez tłum ludzi, zatrzymując się i przedstawiając paru. Nagle zobaczyłam kogoś, aż mocniej ścisnęłam jego ramię.

- Co?! - Spytał. - Dlaczego tak mnie ściskasz?

- Czy to Justin Bieber?! - Zamurowało mnie.

- Chcesz go poznać? - Spytał mnie Harry, uśmiechając się.

- Nie! - Zaprotestowałam. - Nie, nie zrobię z siebie idiotki przed Justinem Bieberem.

Skinął, jakby mnie zrozumiał. - Tak, rozumiem... HEJ JUSTIN!!!

- PRZESTAŃ! - Pisnęłam, przykładając dłoń do jego buzi. - Zabiję cię! Przysięgam na Boga, wyciągnę cię stąd i zacznę okładać tak dużo razy, aż...

- Cześć Harry. - Usłyszałam głos za mną. Szybko zabrałam dłoń z buzi Harry'ego i odwróciłam się, uśmiechając się słodko.

- A ty musisz być Audrey? - Powiedział Justin, wyciągając do mnie swoją dłoń. - Widziałem was w gazecie.

- Tak. Cześć. Jestem wielką fanką. - Próbowałam powiedzieć te słowa, bez żadnego zachwiania się lub najzwyczaniej w ś‌wiecie popadnięcia w histerię. Harry zaśmiał się, a ja uszczypnęłam go mocno w bok, powodując tym że się skrzywił. Justin popatrzył na nas, zmieszany.

- Cóż, miło było cię poznać. Do zobaczenia Harry. - Powiedział, a potem odszedł.

Odwróciłam się do Harry'ego, wpatrując się w niego. - Nienawidzę cię.

- Przepraszam. - Powiedział, przygryzając wargę, by nie wybuchnąć śmiechem. Wywróciłam oczami i odwróciłam się od niego, patrząc na przyjęcie.

- Wszyscy tutaj są tacy wspaniali. - Westchnęłam.

- Wiem. Nienawidzę przychodzić w takie miejsca. - Zauważył Harry. - Wszyscy wyglądają na takich sztucznych.

- Więc dlaczego tu przychodzisz? - Spytałam, marszcząc brwi.

- To część mojej pracy. - Wzruszył w odpowiedzi, prowadząc mnie bym poznała jeszcze więcej ludzi.

Pod koniec nocy moje policzki były nadwyrężone od ciągłego uśmiechania się. A moje stopy były strasznie obolałe. Westchnęłam z ulgi, gdy Harry oznajmił mi, że już czas pójść do domu. Wyszliśmy z kina i poszliśmy do naszej limuzyny. W środku oparłam się o Harry'ego.

Parę minut później ktoś delikatnie mną potrząsał, budząc mnie.

- Audrey, już jesteśmy. - Wyszeptał Harry. Pomógł wysiąść mi z auta.

- Dzięki, zobaczymy się później. - Ziewnęłam, szukając w mojej torebce kluczyków.

- Nie możesz przecież teraz prowadzić! - Zaprotestował Harry. - Jesteś za bardzo zmęczona.

- Poradzę sobie. Przecież to nie jest daleko. - Odpowiedziałam.

- Nie. Możesz przecież spać tutaj. Jest tu mnóstwo dodatkowych pokoi.

- Jesteś pewny? - Spytałam, żując wnętrze swojej wargi. Skinął głową, więc weszłam za nim do środka. Poprowadził mnie po schodach do swojego pokoju, rzucając mi t-shirt i parę szortów.

- W szafce w łazience jest również dodatkowa szczoteczka do zębów. Możesz spać w pokoju na lewo od mojego. Wszyscy chłopcy mają pokoje w tym korytarzu, więc nie chodź po nim nago, czy coś. - Powiedział.

- Dzięki, i nie planuje chadzania nago. - Powiedziałam, śmiejąc się. Przebrałam się w ciuchy, które mi dał i poszłam do pokoju, obok jego. Był mały i prosty, jedynie z łóżkiem i szafą. Zwinęłam się w kłębek w łóżku i od razu zapadłam w sen.

***

Obudziły mnie głośne krzyki. Myślałam, że je sobie wyobraziłam, lecz potem ponownie je usłyszałam.

- NIE, NIE, NIE! - Głęboki głos Harry'ego dobiegł mnie z jego pokoju. Usiadłam na łóżku, nie będąc pewna, co mam robić.

- ZAYN I LOUIS, TERAZ WASZA KOLEJ. - Mogłam usłyszeć zaspany głos Nialla dobiegający z drugiej strony korytarza. Drzwi trzaskały zamykane i otwierane. Wstałam i wyszłam na korytarz.

Zayn wyszedł z łazienki, trzymając kubek z wodą i szedł za Louisem do sypialni Harry'ego. Pokazali mi, bym poszła za nimi, gdy tylko mnie zobaczyli. Louis zapalił światło w pokoju. Harry jęczał na łóżku, przewracając się pod kołdrą. Jego twarz była zmartwiony i cały był pokryty potem.

Louis podszedł do łóżka i usiadł Harry'emu na piersi, delikatnie kładąc dłonie na jego ramionach. Zayn wylał na niego wodę i Harry zaczął dyszeć, budząc się z krzykiem.

- NIE! - Krzyknął, najbardziej zmartwionym głosem, jaki kiedykolwiek słyszałam. Przykryłam buzię, by zdusić szloch, który wydostał się z moich ust.

Louis przytrzymywał go dalej, a Zayn chwycił jego dłoń i gładził go po jego mokrych włosach, obydwoje szeptali do niego.

- Harry, to tylko sen. No dalej, obudź się. - Mruczał delikatnie Zayn.

- Hazza, to ja. Uspokój się. - Mruczał Louis. Oczy Harry'ego otworzyły się nagle, a ja ciągle widziałam strach w jego oczach. Usiadł na łóżku i chwycił Louisa i Zayna, przyciskając ich obu w mocnym uścisku, szlochając cicho. Zayn klepał go po plecach, dopóki jego oddech się nie uspokoił, a on sam się nie odsunął.

A potem zauważył mnie, stojącą obok jego łóżka, całą we łzach.

- Kto jej pozwolił tutaj wejść? - Spytał, wpatrując się we mnie.

Louis wyglądał na zmieszanego. - Harry, to twoja dziewczyna. Myślałem, że nie będziesz miał nic przeciwko.

- Oh tak. - Powiedział cicho Harry. - Dziękuję wam chłopcy, już jest okej. Przepraszam, że znowu was obudziłem.

- W porządku, kolego. - Uśmiechnął się Zayn. Obydwoje pocałowali go w głowę, a potem wyszli z pokoju. Słyszałam, jak ich drzwi się zamknęły i popatrzyłam niezręcznie na Harry'ego.

- Mam koszmary nocne. - Powiedział oczywiście, odrzucając kołdrę i wstając. Był nagi.

Zarumieniłam się i odwróciłam, by mógł włożyć na siebie ubrania. - Często je masz?

- Z raz, dwa razy w miesiącu. Chłopcy na zmianę przychodzą do mnie i budzą mnie, by mnie uspokoić. Mogę spać z tobą? - Spytał cicho. Rzuciłam mu spojrzenie, upewniając się, czy dobrze usłyszałam, a on kontynuował. - Moje łóżko jest teraz mokre, gdy wylali na mnie wodę. Zazwyczaj budzę się i idę spać z którymś z chłopców, ale przypuszczam, że założyli, że pójdę z tobą... - Skończył niezgrabnie.

Skinęłam głową i razem wróciliśmy do pokoju, w którym spałam. Wczołgał się do łóżka obok mnie i leżeliśmy obok siebie, nawet się nie dotykając.

- Harry? - Spytałam ostrożnie.

- Tak?

- O czym są twoje koszmary?

Zrobił pauzę, a potem powiedział. - Wydaje mi się, że wszyscy odchodzą.

Wolałam na to nie odpowiadać, tylko przysunęłam się bliżej i ponownie tej nocy złączyłam nasze dłonie. Harry uścisnął moją dłoń mocno, a ja w odpowiedzi zrobiłam to samo, a potem zasnęliśmy.
_____________________________________________________________________

Dobry wieczór! ;)
Z racji tego, ze dostaję groźby w komentarzach, dodaję dzisiaj a co! ;D hahah uwielbiam Was, wiecie prawda? <3
Co sądzicie? Kurde, trochę się wydarzyło dzisiaj. Nie dość, że Justin (*.*) to jeszcze NAGI Harry no i te koszmary.
Następny - niedziela. :)

#muchlove N.

PS. Dalej proszę o komentarz, bo naprawdę uwielbiam je czytać! <3
PS 2. Zakładka INFORMOWANI zapraszam! ;))

14 komentarzy:

  1. Boże świetny *-* dodaj jutro pliiiiiissss xd Jestem ciekawa okej ? xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeziu,nie spodziewałam się.. *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwsza! Rozdzial jutro i koniec! Wiem gdzie mieszkasz xD Prawie zemdlalam jak byl Justin. I zapamietaj rozdzialz codziennie bo ja sie uzaleznilam!

    OdpowiedzUsuń
  4. boże, błagam chce już nowy rozdział, a tak wgl to ile to ma rozdziałów w orginale?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie ponad 60, więc dzieje się, dzieje ;D

      Usuń
  5. Swietny mega! Nie wiem co wiecej pisac xd kocham cie xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Harry zaczyna coraz bardziej ufać Audrey. W końcu! Wiem chyba dlaczego Harry jej zaufał i dlaego powiedział nie skrzywdź mnie. A co do Justina. Kiedy będzie nowy rozdział Dangera?
    -Olivia

    OdpowiedzUsuń
  7. cudowny, jeju xjnkndnx

    OdpowiedzUsuń
  8. jejku, świetne, naprawdę. dzisiaj masz dodać nowy rozdział, szantażyk mały:(

    OdpowiedzUsuń
  9. Aaaa swietny! Czekam do niedzieli!

    OdpowiedzUsuń
  10. bcksbcjhskxhcf kocham to opowiadanie i chyba jest jedynym o 1D(oprocz o Larrym)ktore lubie czytac.Zawsze czytalam tylko o Justinie(Belieber)ale to opowiadanie bardzo polubilam.Chociaz z poczatku troche mnie 'odrzucalo'bo jestem Jelena Shipper i Larry Shipper,ale coz.Jednak z racji tego ze jestem tez Directioner jak i Selenator kocham to opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń
  11. świetny ! czekam na następny !

    OdpowiedzUsuń
  12. Kochaam <3 & aaaa niedziela, to jutro ! :D OMG ! :D ♡.♡

    OdpowiedzUsuń
  13. BLEEE BIMBER !

    OdpowiedzUsuń