niedziela, 9 marca 2014

Rozdział 12.

Harry's POV:

Obudziłem się, czując Audrey rozwaloną na mojej piersi. Wyglądała tak niewinnie, że nie chciałem jej budzić. Szczególnie po ostatniej nocy. Kosmyk jej włosów opadł na jej twarz, a ja instynktownie zabrałem go stamtąd i wsunąłem jej za ucho.

Wzdrygnęła się i otworzyła jedno oko. - Która godzina? - Wymamrotała.

- Dziewiąta. Annie napisała. Chce, żebyśmy poszli razem na śniadanie, potwierdzając tym, że spędziliśmy razem noc. Co tak naprawdę zrobiliśmy. No, ale wiesz.

Audrey skinęła i usiadła, trąc swojego oczy. - Okej. Moje ciuchy, które miałam na sobie wczoraj dalej tu są. Więc wychodź, żebym się mogła przebrać.

Wyszedłem z jej pokoju i wszedłem do mojego, by móc się przebrać, ubrałem czarne, obcisłe jeansy i szarą koszulkę. Chwyciłem swoje raybany i kapelusz, a potem zszedłem na dół. Wszyscy chłopcy popatrzyli na mnie, a Niall skoczył do mnie i przytulił mnie.

- Wszystko w porządku? - Wyszeptał mi do ucha. Mruknąłem w jego szyję w odpowiedzi, zanim go puściłem. Uniosłem kciuki do góry w kierunku chłopców, pokazując im, że wszystko jest okej, pomimo nocnych wydarzeń. Parę minut później Audrey zeszła po schodach.

- Gotowy? - Spytałem.

- Zawsze. - Uśmiechnęła się. - Pa chłopcy, dziękuję wam, że mogłam spędzić tu noc! - Zawołała do chłopaków, a potem wyszliśmy na zewnątrz, idąc do mojego samochodu. Pojechaliśmy na śniadanie do Starbucksa. Jechaliśmy w komfortowej ciszy, obydwoje ciągle zmęczeni poprzednią nocą.

Nasze telefony zawibrowały i oboje jęknęliśmy, domyślając się, że to Annie.

Od: Annie, 9:32 - Instagram, wasze słodkie zdjęcie.

Audrey przeczytała wiadomość na głos wysokim, nosowym głosem starając się naśladować Annie. Resztę naszej drogi spędziliśmy na rozmowie głosem Annie, robiąc bezsensowne komentarze na temat każdej, nawet najmniejszej rzeczy. Wjechaliśmy na parking Strabucksa ciągle się śmiejąc.

- Gotowy na zdjęcie? - Zaśmiała się Audrey, wkładając swoje okulary przeciwsłoneczne. Zrobiłem to samo, obejmując ją swoim ramieniem w talii. Zarzuciła swoje ramię na moje barki, a potem przycisnęła swój policzek do mojego, uśmiechając się. Włosy Audrey były rozwiane, a moje loczki schowane pod kapeluszem.


- Jak powinien go podpisać? - Spytałem, gdy otworzyłem moją aplikację i zacząłem przerabiać lekko zdjęcie, gdy staliśmy w kolejce.

- Hm, co sądzisz o "najlepsza dziewczyna na całym świecie"? - Droczyła się ze mną.

- Wolałbym, "najlepiej zarabiająca dziewczyna na całym świecie". - Odpyskowałem. Popchnęła mnie lekko, śmiejąc się, gdy już zamówiliśmy nasze jedzenie i czekaliśmy dalej przy stanowisku, na podanie.

- Już mam. - Powiedziałem dumnie, przyciskając klawisz publikowania. Otworzyła aplikację na swoim telefonie, by sprawdzić, co napisałem.

- #girlfriendstagram? - Przeczytała, rzucając mi zdezorientowane spojrzenie.

- No wiesz, tak się robi. Jak fanstagram. - Odpowiedziałem.

- Nie mam bladego pojęcia o czym mówisz, ale dobra... - Zachichotała. Nasze imiona zostały wywołane, więc podeszliśmy by zabrać nasze napoje i muffinki, kładąc je na stoliku.

Audrey łapczywie chwyciła swoja muffinkę i zaczęła wpychać ją sobie do buzi. Zaśmiałem się na jej widok, przebiegając dłońmi po włosach.

- Nie śmiej się ze mnie, jestem głodna. - Wskazała na mnie. Wywróciłem oczami i zacząłem jeść swoją babeczkę.

- Więc. - Powiedziałem niezręcznie.

- Więc. - Uśmiechnęła się.

- Tak naprawdę to nie wiem o tobie za wiele. - Zauważyłem.

- Mogłabym to samo powiedzieć o tobie. - Odpowiedziała.

- Okej, więc ja zadam ci pytanie, a potem ty będziesz mogła zadać jedno mnie. Okej? - Spytałem. A  Audrey skinęła. - Zaczynam. Jesteś dziewicą?

Audrey prawie zakrztusiła się swoją babeczką, a jej twarz poczerwieniała. Chwyciła swoją kawę i wzięła duży łyk, by mogła przełknąć jedzenie, a potem odpowiedziała. - To nie twój interes, ale nie, nie jestem. Z iloma dziewczynami byłeś?

- Wiedziałem! - Zaśmiałem się, powodując tym, że ponownie się zarumieniła. - I nie wiem... dużo ich było. A z iloma ty byłaś?

- Dziewczynami? Zero. - Prychnęła. Rzuciłem jej spojrzenie, każąc jej odpowiedzieć. - Dobra. Byłam z jednym facetem. Moim chłopakiem. Zerwaliśmy, gdy przeniosłam się tutaj, by spróbować sił w aktorstwie. Jaki jest twój ulubiony kolor?

- Dobra zmiana tematu. - Zaśmiałem się. - Pomarańczowy. Ile masz lat?

- Dwadzieścia. Masz jakieś zwierzęta?

- Mam kota, w domu. Chłopcy chcieli mieć psa, ale nie wiedzieliśmy, kto miałby o niego dbać, gdy ciągle podróżujemy. Czego się najbardziej boisz?

- Węży. - Odpowiedziała, wzdrygając się na samą myśl. - Jeśli mógłbyś mieć jakąś super moc, co by to było?

- Bycie niewidzialnym. A ty?

- Serio? Dlaczego? Chciałabym latać. Więc to by było to.

- Bo mógłbym omijać paparazzi i fanów. No wiesz, wyjść gdzieś bez bycia atakowanym. - Zażartowałem. - Kto jest twoim najlepszym przyjacielem?

- Olivia. - Uśmiechnęłam się. - A twoim?

- Mam czterech najlepszych przyjaciół. - Uśmiechnąłem się radośnie.

- Wiesz, że cały zaczynasz promienieć, gdy o nich mówisz. - Zauważyła z uśmiechem.

- Wiem. - Odpowiedziałem, uśmiechając się mocno. Czułem, jak dołeczki pojawiają się na moich policzkach.

- Więc ciągle nie rozumiem. - Powiedziała cicho, wsadzając kosmyk włosów za ucho. - Dlaczego robisz, to co robisz.

- To tak jakby... - Zacząłem, starając się dobrać słowa, jak najlepiej potrafiłem. Siedziałem w ciszy, zastanawiając się, jak powinien to powiedzieć, wykręcając palce pod stołem. Audrey siedziała na przeciwko mnie cierpliwie, rzucając mi zachęcający uśmiech. - To tak, że oni są czwórką moich najlepszych kumpli. Zrobiliby dla mnie wszystko, tak samo jak ja dla nich. Nie chcę ich krzywdzić, ale czasem po prostu panikuję. Boję się. Potrzebuję się wydostać, odseparować, potrzebuję jakieś ucieczki. Od wszystkiego. - Skończyłem cicho.

Żuła swoje pełne, różowe usta, zanim odpowiedziała. - Chłopcy nigdy cię nie zostawią.

- Wiem. Tu nie chodzi o nich, tu chodzi o fanów. To ludzie, których spotykam każdego dnia. Nie chcę pozwolić komukolwiek dostać się do mojego życia, bo potem i tak mnie zostawią. - Powiedziałem cicho.

- Kto cię zostawił, że zacząłeś myśleć w taki sposób, Harry?

- Na początku mój tato. Potem dwójka moich najlepszych przyjaciół, gdy stałem się bardziej popularny. Potem moja pierwsza, prawdziwa dziewczyna. - Powiedziałem, chichocząc. - Potem spotkałem pewnych kolesi. Byli naprawdę mili, więc dałem im bilety na koncert. A oni odeszli ode mnie, olewając mnie, gdy już zdobyli to, czego chcieli. Wtedy zdałem sobie sprawę, że każda osoba, którą poznałem, chciała mnie wykorzystać, a potem, gdy już mnie nie potrzebuje, zostawia. I nie lubię tego. Chcę, żeby ludzie mnie polubili, takiego jakiego jestem naprawdę.

- Teraz rozumiem. - Powiedziała cicho. - I żeby nie było, ja lubię prawdziwego ciebie.

Rzuciłem jej nieśmiały uśmiech, a ona go odwzajemniła. Wyrzuciliśmy nasze kubki do śmieci i wyszliśmy na zewnątrz, na zewnątrz przywitał nas ciepły wiatr. Nasze dłonie złączyły się ze sobą, jak zawsze, wymachiwaliśmy nimi w przód i w tył, gdy szliśmy.

Wsiedliśmy do mojego Range Rovera, a potem odwiozłem ją do domu. "Live While We're Young' leciało właśnie w radiu i Audrey uśmiechnęła się do mnie, jak idiotka, zaczynając tańczyć w samochodzie do rytmu.

Gdy zaczęły lecieć słowa, zaczęliśmy podążać za muzyką, śpiewaliśmy i tańczyliśmy, jak najlepiej potrafiliśmy uwzględniając małą przestrzeń w samochodzie. Brzmieliśmy okropnie. Gdy piosenka się skończyła, Audrey walnęła mnie lekko w ramię.

- Czy ty nie miałeś być dobrym piosenkarzem? - Droczyła się.

- I tak jestem lepszy niż ty! - Odpyskowałem jej. Pokazała mi język i odwróciła się do okna, patrząc przez nie. Nagle odwróciła się w moją stronę, a jej ciemne oczy jaśniały.

- Tweetuje do ciebie! Managagement mnie znienawidzi, ale za to ty to pokochasz. Wysłane. - Powiedziała zadowolona z siebie, gdy podjechaliśmy pod jej dom.

Pochyliła się do mnie i pocałowała mnie szybko w policzek. - Pa, Harry! Zobaczymy się później! - Zawołała.

- Pa, Audrey! - Odpowiedziałem jej. Wyciągnąłem swój telefon, zanim odjechałem, by sprawdzić, co napisała. Gdy tylko to przeczytałem, wybuchnąłem śmiechem.

@ItsAudrey, 11:01 - @Harry_Styles I know we only met but let's pretend it's love!*

To było idealne. Od razu zorientowałem się, że było to naigrywanie się z naszej znajomości, że udawaliśmy zakochanych. I wiedziałem, że Modest! Management też to zrozumie. Ale, to były tylko słowa z "Live While We're Young", więc fani pomyślą, że to kolejny flirtowy tweet. Uśmiechnąłem się dumnie, z powodu jej mądrości i szybko jej odpisałem.

@Harry_Styles, 11:07 - @ItsAudrey and never never never stop for anyone!*

Dokończyłem tekst, który zaczęła Audrey, kolejna zagrywka. Nie przestanę tego robić dla nich. Przestanę to robić dla siebie. Pojechałem do domu szczęśliwy, nucąc cicho melodie "Live While We're Young" i myśląc o tym, jak pomocna była Audrey.

* Wiem, że dopiero się poznaliśmy, ale udawajmy, że to miłość! I nigdy, nigdy, nigdy nie przestawajmy!
___________________________________________________

Cześć, cześć, cześć ;***
Pogoda jest taka piękna, że aż się chce żyć :)) Czy u Was też już wiosna? :)
No to troszkę się dowiedzieliśmy o Aud i o Harrym. Hahah wiadomo, że Harry jest ciekawski i od razu spytał o to, co go najmocniej interesowało ;D
Następny postaram się wrzucić we wtorek! ;))

#muchlove N.

PS. Ciągle przypominam Wam o zakładce "Informowani" :) Naprawdę cieszę się, że jest tam coraz więcej nazw x + w zakładce "Kontakt" jest twitter opowiadania, więc zapraszam tam również ;))
PS 2. Ciągle proszę o chociaż jedno słowo w komentarzu. Czytam każdy jeden, a niektóre nawet dwa razy, bo po prostu je uwielbiam. I pomimo, że na nie nie odpisuję (co chyba było by bez sensu, odpisywać ciągle "dziękuję x") to ona sprawiają, że uśmiecham się, jak głupia i naprawdę chcę znać Wasze zdanie, co do rozdziału itp. ;)
Kocham Was bardzo mocno <3
PS 3. Chciałabym Was zaprosić na opowiadanie, które podrzuciła mi moja siostra i przez które wczoraj poszłam spać o 3 w nocy ;p Opowiadanie jest inne, bo o Liamie, bad boyu, więc za samo to ma plus ;D Naprawdę jest strasznie wciągające, więc zapraszam -> KLIK!

Okej, ale się rozpisałam dzisiaj ;o
+ na asku można wstawiać gify. *piszę to wszędzie, ale mam z tego taką podjarkę, że nie mogę hahahah*

14 komentarzy:

  1. kocham gsvdyusbhjsj

    OdpowiedzUsuń
  2. omg ! :D skończyły mi się pomysly na treść komentarzy, więc , OMGGG! :DD <3 ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  3. o boże super rozdział czekamy na następny. dziękuje że tłumaczysz <333

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku juz sie doczekac nie moglam.kocham.kocham. Wrzuc jutro nastepny jak mozesz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam to opowiadanie *-* swietnie tłumaczysz i wydajesz sie byc bardzo sympatyczna ^^

    Xoxo, Vic.

    OdpowiedzUsuń
  6. JA TAM NIE MOGŁAM WYTRZYMAĆ I CZYTAM TO ORYGINALNE :D

    OdpowiedzUsuń
  7. TO JEST TAKIE MEGA BOZE KOCHAM CIE BARDZO MOCNO FBFFHJJFDBJVDV

    OdpowiedzUsuń
  8. Haha kocham ten blog <3

    OdpowiedzUsuń
  9. aw jaka koncowka!!
    kocham
    @bizzlethis

    OdpowiedzUsuń
  10. SWIETNE! NUC DODAC,NIC UJĄĆ:))

    OdpowiedzUsuń
  11. Awwwwww *.*
    Świetnie tłumaczysz i dziękuje Ci za to ;D
    Zarąbisty rozdział więcej takich *.*

    OdpowiedzUsuń