poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Rozdział 30.

Harry's POV:

Szukałem Audrey, by przyciągnąć ją bliżej do siebie, ale jedyne, co zauważyłem to to, że nie ma jej już w łóżku. Marszcząc brwi, wysunąłem nogi z łóżka i przetarłem oczy. Wciągnąłem na siebie t-shirt i umyłem zęby, dopiero potem zszedłem na dół.

Audrey i Gemma były w kuchni, śmiejąc się i gotując razem. Oparłem się o framugę drzwi i obserwowałem je. Jednak przez większość czasu obserwowałem moją (prawdziwą?) dziewczynę. Zaśmiałem się na tę myśl, a potem podszedłem do niej i stanąłem za nią, obejmując ją i całując w policzek.

- Dzień dobry kochanie. - Powiedziałem szczęśliwy. Oparła się o mnie, odchylając głowę, by na mnie spojrzeć. Jej ciemne oczy świeciły jasno.

- Dzień dobry.

- Co gotujecie? - Spytałem, gdy usiadłem przy blacie.

- Naleśniki, jajka i bekon. - Odpowiedziała Gemma.

Uśmiechnąłem się, zanim wstałem i zacząłem im pomagać. Audrey smażyła naleśniki, gdy ja rozbijałem jajka, pracowaliśmy ramię w ramię. Uderzyła mnie w biodro swoim, a ja prawie się wywróciłem, powodując tym, że obie z Gemmą wybuchnęły śmiechem.

Gdy skończyliśmy, nakryliśmy do stołu, a Gemma poszła obudzić Anne. Wszyscy usiedliśmy razem, sącząc kawę i ciesząc się wzajemnym towarzystwem. Ciągle bawiłem się dłońmi Audrey pod stołem, powodując tym, że się uśmiechała i zapominała o swoich myślach.

- Więc, czy ktoś w końcu zechce mi powiedzieć, co się stało zeszłej nocy? - Spytała nonszalancko Gemma, gdy wsuwała jajko do swojej buzi. Anne rzuciła jej spojrzenie, a Audrey podniosła zaskoczona wzrok, jej usta uformowały się w literę "o".

- Miałem koszmar. - Odpowiedziałem, chrząkając i unikając wzroku każdej osoby w pokoju. Audrey ścisnęła moją dłoń pod stołem, więc kontynuowałem. - Uhm, to się czasami zdarza. Jednak Audrey wie, co z tym robić, chłopcy jej pokazali.

- Czy to się zdarza regularnie?! - Wydyszała Anne.

- Nie mamo. - Westchnąłem. - Tylko wtedy, gdy za kimś tęsknie. Albo gdy się z kimś pokłócę.

Audrey wyglądała na winną, gdy sączyła swoją kawę. Wiedziałem, że obwiniała się za to. Moja mama skinęła głową, gdy wróciliśmy do jedzenia. Na całe szczęście Gemma zrozumiała, co się dzieje i zmieniła temat, ratując mnie przed jeszcze większym zażenowaniem.

Po śniadaniu pomogliśmy posprzątać, zanim udaliśmy się na górę. Opadłem na łóżka, a Audrey usiadła koło mnie.

- Cześć. - Zachichotała, wpatrując się we mnie, a ja zabrałem włosy z jej twarzy. Nic nie mogłem na to poradzić, że przyciągnąłem ją do siebie, sadzając ją sobie na kolanach i obejmując mocno.

- Wyjdźmy gdzieś dzisiaj, co? Pokażę ci Cheshire. - Zasugerowałem, a ona skinęła w zgodzie.

- Nie będzie żadnych paparazzi, prawda? - Spytała nerwowo, żując wnętrze swojej wargi.

- Nie! - Odpowiedziałem wesoło. Zeskoczyła z moich kolan i poszła do swojego pokoju, by się przebrać. Wciągnąłem na siebie koszulkę i jeansy, dokładając do tego szarą bluzę z kapturem i beanie, żeby było mi cieplej. Zszedłem na dół, by zaczekać na Audrey. Parę minut później zeszła schodami, jej włosy były zawiązane w kucyk. Miała na sobie jeansy, luźną koszulkę i sweter.

- Wyglądasz ładnie. - Uśmiechnąłem się, gdy poprowadziłem ją do drzwi. - Pa mamo! Pa Gemma!

- Zamknij się Harry. - Jęknęła. - To jest ubranie, w którym raczej nie chciałabym, żebyś mnie oglądał.

- Wiem. - Uśmiechnąłem się. - I tak mi się podoba.

Jęknęła znowu, mijając mnie, by ukryć czerwony kolor, który właśnie wypływał na jej policzki. Uśmiechnąłem się i złączyłem nasze dłonie. Ponownie, pasowały do siebie idealnie.

- Gdzie idziemy? - Spytała, gdy zaczęliśmy nasz spacer.

- Uhm, myślałem, że po prostu oprowadzę cię po okolicy. I możemy zjeść lunch w piekarni, w której kiedyś pracowałem.

- Brzmi bosko. - Uśmiechnęła się.

Poprowadziłem ją w stronę miasta, które było zaledwie dziesięć minut drogi od mojego domu. Gdy szliśmy, ciągle rozmawialiśmy, nigdy nie było między nami tej niezręcznej ciszy. Audrey cały czas powodowała, że chciało mi się śmiać. Pokazywałem jej moje ulubione miejsca. Obydwoje relaksowaliśmy się, nie czując presji, by grać jak zwykle, bo nie było wokół nas paparazzi.

Poszliśmy do parku, w którym zazwyczaj się bawiłem, gdy byłem mały. Audrey natychmiast wbiegła na plac zabaw, śmiejąc się jak idiotka, gdy wspinała się na zjeżdżalnię. Pobiegłem za nią. Zjechała ze zjeżdżalni i pobiegła do huśtawki, robiąc to szybko, że nawet nie zdążyłem jej złapać.

Zaśmiałem się, gdy usiadłem na huśtawce koło niej. - Widzę, że lubisz place zabaw.

- Uwielbiam! - Krzyknęła radośnie, gdy odbiła się wysoko w powietrze. - A ty nie?

- Oczywiście, że lubię. Szczególnie ten. Gemma i ja zawsze się tu bawiliśmy w chowanego.

Natychmiast przestała się huśtać, wbijając pięty w ziemię, by się zatrzymać. Odwróciła się w moją stronę z uśmiechem, który ma zawsze, gdy coś wymyśli. - Zagrajmy. Ty szukasz. Liczysz do 50. - Powiedziała Audrey i zaczęła uciekać. - I nie podglądaj!

Położyłem dłonie na oczach i zacząłem głośno odliczać. Gdy krzyknąłem 50, wstałem i zacząłem jej szukać. Zacząłem błąkać się po placu zabaw, który był dla mnie definitywnie za mały, zacząłem czołgać swoje chude ciało przez tunel.

Zjechałem ze zjeżdżalni i rozejrzałem się dookoła. Żadnego znaku Audrey. Po pięciu minutach poszukiwań, byłem gotowy się poddać. - Wygrałaś, Audrey! - Krzyknąłem, ale odpowiedziała mi cisza.

- Audreeeey! - Krzyknąłem. - Wrzucę na twittera to twoje okropne zdjęcie, które zrobiłaś sobie na moim telefonie z miesiąc temu, jeśli nie wyjdziesz.

Cisza. Zaśmiałem się, gdy wyciągnąłem swój telefon, udając, że otwieram aplikację. Stukałem w ekran, uśmiechając się diabelsko. Nagle, skoczyła mi na plecy i przewróciła nas na ziemię. Wylądowałem na brzuchu, a Audrey leżała na mnie.

- Nie zrobiłbyś tego! - Krzyknęła, sięgając po mój telefon. Wydostałem się spod niej i zacząłem uciekać. Przemierzałem chodnik, biegnąc tak szybko, jak potrafiłem. Słyszałem, jak jej buty uderzają o ziemię, nie tak daleko ode mnie.

Zatrzymałem się i pochyliłem, moje ręce oparłem na kolanach i starałem się złapać oddech. Audrey stanęła koło mnie, jej ręce były nad jej głową, gdy dyszała ciężko.

- Przestań mnie trenować. - Jęknęła.

- Dobrze. - Chrząknąłem, gdy się prostowałem, ciągle starając się złapać oddech. - Teraz możemy iść coś zjeść.


Na samą myśl o jedzeniu jej oczy rozświetliły się. Chichocząc, objąłem ją w pasie i zaczęliśmy iść w stronę piekarni. Policzki Audrey były czerwone z powodu naszego wcześniejszego biegu. Złapała mnie na tym, że się na nią patrzę i mrugnęła do mnie, powodując, że się zarumieniłem.

- Gdzie się w ogóle schowałaś? - Zapytałam.

- Pod zjeżdżalnią. Zjechałeś dokładnie nade mną. - Odpowiedziała radośnie. Zaśmialiśmy się oboje, gdy popchnąłem drzwi do piekarni, wpuszczając Audrey do środka.

Zapach świeżego chleba od razu uderzył w moje nozdrza. Podszedłem do lady, zamawiając nam kanapki i herbatę. Audrey zajęła boks w rogu, a ja wsunąłem się naprzeciwko niej. Nerwowo wykręcała sobie ręcę.

Była dziwna. Nie denerwowała się, gdy była w centrum uwagi, otoczona krzyczącymi dziewczynami albo gdy kamery wędrowały za każdym jej krokiem. Ale gdy wiedziała, że będziemy mieli zwykłą rozmowę, sam na sam, zaczynała być taką małą, nieśmiałą dziewczynką.

- Dlaczego się denerwujesz? - Spytałem.

- Nie jestem dobra w rozmawianiu o takich rzeczach. - Odpowiedziała mi, gdy żuła wnętrze swojej wargi.

- To tylko ja.

- Tak. - Westchnęła. - Tylko ty. Tylko chłopak, któremu wyznałam miłość ostatniej nocy, gdy wylałam mu szklankę wody na głowę.

Rozśmieszyło mnie to. - Ty wylałaś wodę na moją głowę, ale to ja krzyczałem, jak jakaś mała dziewczynka. To nie ty powinnaś być zawstydzona.

Uśmiechnęła się lekko, podnosząc na mnie swój wzrok. - W sumie to masz rację.

Wywróciłem oczami, a potem kelnerka przyniosła nam nasze jedzenie. Obydwoje od razu podnieśliśmy nasze kanapki, wgryzając się w ciepły chleb. Było niesamowite. Smakowało tak, jak w domu. Aż mruczałem w uznaniu, więc jadłem wolno, delektując się każdym kęsem.

- Więc. - Uśmiechnąłem się do niej, gdy przełknąłem. Kontynuowała przeżuwanie jedzenia, gdy podniosła brew w pytaniu. - Zastanawiałem się, czy chciałabyś iść ze mną na randkę. Prawdziwą randkę.

- A to nie jest randka? - Spytała, sącząc herbatę.

- Pozwól mi wyjaśnić. Chcę cię zabrać na kolację i do kina, i kupić ci różę. Chciałbym zawsze trzymać dla ciebie drzwi i komplementować, jak uroczo wyglądasz. A potem chciałbym skraść ci niezręcznego buziaka na pożegnanie.

Zaśmiała się i pokręciła głową. - Bardzo chętnie pójdę na randkę z tobą.

- Dobrze. - Uśmiechnąłem się do niej dziko. A ona pochyliła się w moją stronę i dźgnęła mnie w moje dołeczki. Strzepnąłem jej rękę, śmiejąc się. Rozmawialiśmy, gdy skończyliśmy nasz posiłek, obydwoje byliśmy najedzeni. Zapłaciłem rachunek i wyszliśmy z piekarni, trzymając się za ręcę.

- Więc, co będziemy robić teraz? - Spytała Audrey, patrząc na mnie, gdy szliśmy  małym chodnikiem.

Popatrzyłem na nią w jej ciemne oczy, na jej pełne usta i zatrzymałem się. Stanęła koło mnie, wyglądając na zmieszaną. Odwróciłem jej twarz w swoją stronę, zgarniając włosy z jej twarzy. Ciągle wpatrywała się we mnie, jej oczy były szeroko otwarte, gdy podszedłem do niej jeszcze bliżej.

Położyłem swoją rękę na jej karku i przyciągnąłem ją do siebie jeszcze bliżej. - Teraz cię pocałuję. To jest nasz pierwszy pocałunek na trzeźwo, więc musi być kurewsko perfekcyjny. Zrozumiano?

Zachichotała, gdy przycisnąłem swoje czoło do jej, trącając ją nosem. - Zrozumiano.
_________________________________________________
Cześć, cześć ;*
Awwww co za słodziaki *_________* no normalnie sjfojgfodsg
Haha już to kiedyś mówiłam, ale uwielbiam czytać Wasze komentarze <3
Dobra z następnym lądujemy w środę! ;)

#muchlove N.

23 komentarze:

  1. Nie to że coś ale ja na ten rozdział czekałam prawie sikając w gacie ;) Nabiłam ci chyba z 400 wyświetleń... Skacze z radości że jest... Czekam na seksy, a tu? DUPA! Mały króciutki i leciutki :( Czytania? 3minutki! Ja wiem jak pracochłonne jest tłumaczenie ale nie obraziłabym się jeśli rozdział krótki to w nast. dzien :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha no ładnie niecierpliwa <3 zobaczę co da się zrobić, ale nic nie obiecuję ;))

      Usuń
  2. No i powtarzam pytanie znajomej z anonimka! Czyli będą seksy?

    OdpowiedzUsuń
  3. Awwsss jakie misiaki się z nich zrobiły :p
    A ja tak sobie czytam, i tak sobie myślę... moje zboczone ja (czyli jakieś 70%) czeka na czerwoną czcionkę :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojeju słodko. W końcu taka prawdziwa para . Jeejuu . <3 Kocham.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham! Awww! Jak slodko!! Świetnie tłumaczysz i dziękuję za dangera, a Ty nam nie dziękuj ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. AWWWWWWWW
    TYLE MIŁOŚCI!
    ASDFGHJKL
    @bizzlethis

    OdpowiedzUsuń
  7. AWWW to takie sweet!

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowne <3 *.* ~Justyna :**

    OdpowiedzUsuń
  9. Ooooooooo kurwa ! :O ❤ oooooooooooooo !!! :O jdbdjxmdlspaplwpqdifnfksncifnelwsihdidbsuhd ❤ OMG ❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤ Kochaaaam tego bloga @❤❤❤❤❤❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  10. pierwsza? chyba tak xd
    o ja cie *,* mega :D

    OdpowiedzUsuń
  11. omomoomomomomo
    Uwielbiam takiego Harrego !
    "Teraz cię pocałuję. To jest nasz pierwszy pocałunek na trzeźwo, więc musi być kurewsko perfekcyjny. Zrozumiano? "
    awww ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. OhMyWillHerondale14 kwietnia 2014 19:19

    Jak słodko! ^_^ Oby nikt tego nie rozwalił bo zabiję... UWIELBIAM TAKIE BEZSTRESOWE ROZDZIAŁY! :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Prosze jutro nastepny...♥♥♥♥ @zuzanna0607

    OdpowiedzUsuń
  14. Jejku jajku jojciu! Hehebrjdjdvjdjwbfjdbvddjisueheurhrvrvaudjrhbdbdhdhhs jakie słodziaki :3 a końcówka to już wogóle PER-FECT hihi ♥

    OdpowiedzUsuń
  15. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWW
    *.*
    /Madzik

    OdpowiedzUsuń
  16. VBFJBFBHFGUHBNGNG *.* OMG,HARRY JEST TAI SŁODKI OMG JHVFHVBFB <3 NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ,AŻ OZNAJMIĄ WSZYSTKIM ,ŻE SĄ RAZEM NA PRAWDĘ ♥ UWIELBIAM XX

    CZEKAM :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dajcie mi TERAZ tutaj (w śremie, zadupie niedaleko Poznania xD) takiego SŁODKIEGO HARRY'EGO i wygląd Audrey żebym miała jakiekolwiek szansę hahaha XD
    Taki krótki ten rozdział i strasznie szybko go przeczytałam :(
    Proooooszę tak ładnie, może postarałabyś się przetłumaczyć na jutro? W razie co jestem chętna do pomocy :D
    @agatorek29
    Kocham cię za to tłumaczenie ♥

    OdpowiedzUsuń
  18. aawwwww, jaki oni są słodcy ;) nie moge się doczekać następnego i aby przeczytać o ich randce - prawdziwej randce :) i mam nadzieje ze mangament nic nie zepsuje, bo z nimi to różnie ;p

    OdpowiedzUsuń
  19. Awwww kurewsko perfekcyjni !
    Ja nadal czekam na seksy (tak jak w poprzednim) . I co i oni już nie będą mówić sobie show time?? No co zrobię no nic nie zrobię. Uwielbiam to tłumaczenie jak i Ciebie. : * Harry jest małym misiem .
    Kochany.
    Mały kuluś .
    Hyhyhy widzę że teraz każdy czeka na seksy.
    Haaaaaarrrryy!!
    Grr .
    Mrrr.
    Audrey Ty szczesciaro !!
    *_*

    OdpowiedzUsuń