środa, 11 czerwca 2014

Rozdział 61.

Audrey's POV:

- Ile jeszcze? - Jęknął Harry z siedzenia obok mnie. Wymamrotałam coś niezrozumiałego i skuliłam się bliżej jego boku, chcąc, by przestał gadać, żebym mogła dalej spać. - Mówię poważnie, Aud.

- Śpię. - Jęknęłam, zakładając koc na głowę dla lepszego efektu.

Westchnął i otoczył mnie swoim ramieniem. - Tak, ale ja chcę wiedzieć, ile jeszcze.

Tym razem usiadłam, moje oczy błyszczały, ale koc ciągle był otoczony wokół mnie. Harry z powrotem wrócił na swoje miejsce z nieśmiałym uśmiechem, który był zbyt uroczy bym mogła się na niego gniewać. Gdy zauważył, że moje twarz złagodniała, rzucił mi bezczelny uśmiech, pokazując swoje dołeczki.

- Nie możesz oprzeć się moim dołeczkom.

- Czy naprawdę nie możesz spytać o to twojej mamy albo nie wiem, obsługi lotu, której praca polega właśnie na mówieniu takich rzeczy? - Jęknęłam, kompletnie ignorując jego komentarz. Nie było nawet sensu w zaprzeczaniu czegoś, co jest czystą prawdą.

- To znaczy, myślę, że mógłbym. Ale w sumie to chciałem cię obudzić.

- Naprawdę?

- Nudzi mi się. - Wytłumaczył. Jakby to miało uczynić to lepszym. Jęknęłam i odsunęłam się od niego, pozwalając mojej głowie spocząć na szybie. Po dwunastu godzinach ciągłego widoku niebieskiego nieba, w końcu mogłam zobaczyć wybrzeża pod nami, co oznaczało, że byliśmy już w Anglii.

Usłyszeliśmy głośny brzęk i głos osoby z personelu przemówił przez głośniki, dając nam znać, że samolot wyląduje w przeciągu dziesięciu minut. Harry i ja, zaczęliśmy zbierać nasze rzeczy, ciągle starałam się go ignorować, gdy przygotowaliśmy się do lądowania.

Gemma odwróciła się na swoim siedzeniu na przeciwko nas z zaspanym uśmiechem. - Podekscytowany, braciszku?

- Zawsze, duża siostro. - Odrzucił.

- Idziemy się spotkać z Nickiem, prawda?

- Zawsze.

Jej oczy niespokojnie powędrowały do mnie. - Audrey już go poznała?

- Nie, ale pozna. - Odpowiedział. - Pokocha ją. Jak niby by nie mógł?

Ponownie przewróciłam oczami, a Gemma wymuszenie zaśmiała się w zgodzie, zanim odwróciła się z powrotem. Samolot wylądował, a my wyszliśmy z niego, niosąc nasze bagaże w dłoniach, bluzy naciągnięte na głowy, unikając paparazzich, którzy i tak już na nas czekali.

Tak jak zazwyczaj, ramię Harry'ego objęło moją talię, gdy paparazzi zaczęli krążyć wokół nas. Trzymałam jego dłoń i pochyliłam swoją głowę, skupiając się na jego szerokich plecach i ciepłym uścisku, a nie na błyskających lampach i głośnym krzykach. Harry patrzył na paparazzi, tak jakby ostrzegał ich, że mają nawet nie podchodzić bliżej.

Po kolei weszliśmy do czekającego na nas samochodu, a Paul szybko zamknął za nami drzwi. Skończyłam siedząc między Harrym, a Gemmą, która patrzyła na nas wkurzającym spojrzeniem, gdy Harry bawił się moimi palcami, czasami unosząc je do swoich ust i całując moje kostki z nieśmiałym uśmiechem.

- Gdzie się zatrzymamy? - Spytałam w końcu, pragnąc ignorować jej zimne spojrzenie. Harry popatrzył na mnie z rozbawieniem, prychając wyniośle. Ściągnął swój szary kapelusz i poprawił swoje włosy, przebiegając przez nie dłońmi, zanim z powrotem go na nie włożył, odpowiadając zadowolony z siebie.

- W moim mieszkaniu.

Zadrwiłam. - Dlaczego nie wiem, że masz tutaj mieszkanie?

- Nie wiem. W sumie powinnaś wiedzieć. - Wzruszył ramionami. - Louis też ma, w tym samym budynku. Myślałem sobie, że moglibyśmy zjeść obiad z nim i El, jeśli to wam nie przeszkadza?

Usłyszałam pomruki zgody, gdy auto jechało przez zimny poranek Londynu. Harry zaczął rozmawiać ze swoją rodziną, a ja kompletnie się wyłączyłam, już czułam, że zmiany czasu na mnie działają. Parę minut później zatrzymaliśmy się na zewnątrz ładnego kompleksu budynków.

Paul pomógł nam wnieść nasze torby do środka, a ja tak jak zwykle byłam pod wrażeniem mojego chłopaka. Mieszkanie było niemożliwie ogromne, dużo otwartej przestrzeni z wielkim oknem pokrywającym całą, jedną ścianę. Było nowoczesne, wszystko było czarne i lśniące. Uniosłam brew, gdy Harry prowadził mnie do swojej sypialni.

- Tego się nie spodziewałam.

- Niby czego? - Spytał, rzucając swoją ogromną walizkę na podłogę.

- To mieszkanie jest takie super. Dlaczego nie byliśmy tutaj wcześniej? Powinniśmy tu przyjeżdżać częściej.

- Byłaś zajęta swoim filmem, Aud. Ale myślę, że zdecydowanie powinniśmy przyjeżdżać tu częściej.

- Więc będziemy. - Uśmiechnęłam się. A on odwzajemnił uśmiech i chwycił moją dłoń, gdy razem poszliśmy do salonu. Anne i Gemma rozpakowywały się w swoich pokojach, gdy ktoś głośno zapukał w drzwi.

Harry podskoczył i poszedł je otworzyć, obejmując wysokiego bruneta w ciemnych, obcisłych jeansach w mocnym uścisku. Jęknął zadziornie, gdy chłopak dał mu niechlujnego buziaka w policzek i poczochrał jego włosy, zanim go puścił.

- Harry, szczerze, to już trwało za długo. I gdzie do cholery jest Gem?

Mój chłopak złapał mężczyznę za ramię i przyprowadził go do mnie. - Zapomnij o Gemmie, stary. To jest moja dziewczyna Audrey. Audrey, to jest Nick. Albo Grimmy.

Wstałam i zostałam przywitana buziakami w policzki od Grimmy'ego. - To ta, o której cały czas mówisz? - Droczył się, patrząc dosadnie na Harry'ego.

- Tak. - Odpowiedział dumnie Harry. Spłonęłam mocno rumieńcem, gdy Harry objął swoim ramieniem moją talię. - Pozwól mi, że pójdę po Gemmę. Zachowuj się.

Wyszedł z pokoju, zostawiając mnie z tym ekscentrycznym gospodarzem audycji radiowej noszącego czarne jeansy, które chyba były jeszcze bardziej obcisłe niż te Harry'ego. A przecież obcisłe jeansy Harry'ego były bardzo ciasne. Grimmy rzucił mi szybkie spojrzenie, zanim przycupnął na kanapie koło mnie.

- Nie żartowałem, jak mówiłem, że Harry cały czas o tobie gada. - Zachichotał.

- Serio? - Uśmiechnęłam się.

- Tak, serio. On ma jakąś pierdoloną obsesję na twoim punkcie. To urocze. Będziesz występować w filmie, prawda? W tym z Jennifer, który ma wyjść w przyszłym roku?

- Tak.

Pokręcił swoją głową z uśmiechem. - Cholera, wasza dwójka to mocna para. Musisz przyjść do mojego programu... GEMMA!

Grimmy zeskoczył z kanapy i podbiegł do Gemmy, podnosząc ją i okręcając dookoła, głośne piski wypełniły powietrze. Harry obserwował ich w zadowoleniu, zanim usiadł koło mnie, obserwując jak dwójka przyjaciół ponownie się spotyka.

- Wyglądasz seksownie! - Pisnął. - Wychodzimy dzisiaj wieczorem, prawda? Jest nowy klub w śródmieściu, który naprawdę jest świetny. Musimy iść.

- A kiedy nie wychodzimy? - Prychnęła. Wyciągnęła sobie butelkę wody z lodówki i usiadła na czarnej, skórzanej kanapie na przeciwko tej, na której siedziałam ja i Harry. Nick usiadł koło niej, zarzucając swoje długie nogi na jej i czując się, jak u siebie w domu.

- Pójdziemy jeszcze na pokaz TopShop'u jutro, okej? Boże, naprawdę mamy tak dużo do zrobienia. Jak długo zostaniecie? - Dyszał, rozglądając się dookoła w podekscytowaniu.

- Około tygodnia. Będziemy mieć mnóstwo czasu.

- Okej, dobrze. Słyszałeś o tym, co zrobiła Kelly?

Resztę dnia spędziliśmy na plotkowaniu o ludziach, których nie znałam, jedząc chińskie dania na wynos, i starając się nadążać za tornadem, jakim był Nick Grimshaw. Mógł mówić godzinami non stop, nawet nie zatrzymując się, by złapać oddech.

Gemma obserwowała go w zachwycie, kompletnie zatracona, jak w transie, zapominając o mnie. Nawet uśmiechnęła się do mnie parę razy, nie zauważając tego. Po paru godzinach, Grimmy wyszedł z obietnicą, że wróci później wieczorem, żebyśmy mogli gdzieś wyjść.

Przytuliliśmy się na pożegnanie i z powrotem usiedliśmy na kanapie, a Harry położył się na moich kolanach. Nachmurzone spojrzenie z powrotem wróciło na twarz Gemmy, gdy patrzyła, jak bawię się jego włosami. Niezręcznie opuściłam dłonie, a Harry zajęczał nisko.

- Kochanie, dlaczego przestałaś? - Jęknął, zadziornie szturchając swoją głową w moją, jak przerośnięty kociak.

- Jesteś taki biedny. - Wcięła się jego siostra ze śmiechem, zanim mogłam odpowiedzieć.

- Jesteś taka denerwująca. - Wymamrotał. - I gdzie jest mama?

- Wydaję mi się, że śpi. Pójdę po nią.

Wyszła z pokoju, zostawiając mnie i Harry'ego, pozwalając nam przytulać się jeszcze przez chwilę, zanim wróciła. Wyszliśmy na balkon, a on pociągnął mnie na swoje kolana, długie ramiona obejmowały moją talię, a loki gilgotały moje policzki. Obserwowaliśmy, jak miasto porusza się pod nami, z naszej wysokości ludzie wyglądali, jak małe mrówki.

Zostaliśmy przywołani do rzeczywistości, gdy telefon Harry'ego zawibrował w jego przedniej kieszeni, w tym samym czasie na zewnątrz wyszła Gemma, tym razem ze swoją mamą. Mój chłopak mocno zaczerpnął powietrza, a jego ciało napięło się, gdy czytał wiadomość.

- Co się stało? - Wymamrotałam, pochylając się, by wyszeptać mu to do ucha. W odpowiedzi podał mi telefon, a ja szybko przejrzałam wiadomość.

Od: Annie, 11:02 - Wasza dwójka NIE MOŻE tak po prostu wyjeżdżać do Londynu, bez mówienia nam. Mieliśmy już ustalone imprezy dla was w LA. Musicie wrzucić zdjęcie, żeby fani wiedzieli, gdzie jesteście. W dodatku musimy znaleźć imprezy dla was, odbywające się w Londynie. Jestem bardzo zła.

Jęknęłam, opierając głowę o ramię Harry'ego. Pozwolił swoim policzkom dotknąć moich, szybko jej odpisując, gdy ja patrzyłam.

Do: Annie, 11:05 - Uspokój się. To nie taka wielka sprawa, nie jesteśmy dziećmi. I tak poza tym, już mamy plany na wyjście.

Od: Annie, 11:07 - Nie jesteście dziećmi, ale jesteście naszymi pracownikami. Musimy zatwierdzić wasze plany. Już nigdy więcej nie róbcie takich rzeczy.

Harry ścisnął moją talię, dając mi znak, że mam zejść. Ześlizgnęłam się na siedzenie obok niego, a on wstał z wkurzonym wyrazem twarzy, chowając swój telefon z powrotem do kieszeni. Przebiegł swoimi dłońmi przez włosy i pociągnął za końce w rozdrażnieniu.

- Idę na chwilę do Louisa. Wrócę niedługo. - Wymruczał. Jego rodzina obserwowała go ze zdziwionym spojrzeniem, gdy dał mi niedbałego całusa w czoło i wrócił do środka. Drzwi zatrzasnęły się za nim, a Anne popatrzyła na mnie.

- Co się właśnie stało? - Spytała cicho.

Żułam wargę, zastanawiając się czy mam skłamać czy też nie. - Management jest po prostu wkurzający.

- Co zrobili?

- Wkurzyli się, że opuściliśmy kraj bez mówienia im. On nienawidzi, jak ktoś mówi mu, co ma robić. A w szczególności oni.

Gemma przewróciła oczami i oparła się na siedzeniu. - Tak, nienawidzi. Za to ty nie wyglądasz, jakbyś miała z tym jakiś problem.

Anne jęknęła i wstała, mamrocząc coś, że potrzebuje trochę herbaty i opuściła balkon. Popatrzyłam niespokojnie na Gemmę, tylko by zostać przywitaną przez jej zwężone oczy, brązowe włosy spływały po jej ramionach, a ręce miała skrzyżowane na piersi.

- Mam z tym problem. - W końcu odpowiedziałam.

- Jakoś tego nie widać.

Popatrzyłam na swoje paznokcie. - Harry już jest wystarczająco tym wkurzony. Nie będę jeszcze tego pogarszać.

- Na pewno o to chodzi. - Prychnęła. Moja głowa uniosła się z powodu jej tonu, złość zaczynała obezwładniać moje ciało. Wzdrygnęłam się z powodu zimnego londyńskiego powietrza, gdy starałam się powstrzymywać.

- Nie rób tego. Nie zachowuj się tak, jakbyś wiedziała wszystko o naszym związku. - Powiedziałam chłodno.

- Wszystko co muszę wiedzieć jest zapisane w kontrakcie.

Krzesło zapiszczało, gdy wstałam nagle, oczy Gemmy rozszerzyły się, gdy mnie obserwowała. Chodziłam w tę i z powrotem po balkonie, otulając się mocniej swoim swetrem i patrząc na nią.

- Nie, to nie wszystko, co musisz wiedzieć. - Rzuciłam. - Kontrakt jest niczym. Absolutnie niczym dla nas. Musisz przestać być tak bardzo opiekuńcza, a zobaczysz, jak bardzo jest szczęśliwy!

- Naprawdę? Bo sposób, w jaki właśnie stąd wypadł nie pokazywał, że jest szczęśliwy.

- Jeśli mogłabyś chociaż na minutę przestać zajmować się swoją osobą, zdałabyś sobie sprawę, że to nie moja wina! - Krzyczałam. Gemma zaczęła coś mówić, ale ja podniosłam rękę w ostrzeżeniu, moje roziskrzone oczy spowodowały, ze zacisnęła usta i milczała. Wzięłam głęboki oddech i odezwałam się ponownie, tym razem ciszej.

- Jesteś taką irracjonalną suką! Harry jest idealny...

Mój wybuch został przerwany, gdy Harry wszedł na balkon. Gemma wstała w szoku i zapiszczała, opadając z powrotem na siedzenie. Jego dłonie były zaciśnięte po bokach, gdy patrzył na mnie, zielone oczy pociemniały na widok tej sceny.

- Co ty do cholery właśnie powiedziałaś mojej siostrze? - Spytał w końcu, niskim, ochrypłym i aż kipiejącym ze złości głosem. Wnioskując z tonu jego głosu, wiedziałam, że nie czeka mnie przyjemna rozmowa.
_________________________________________________________
Ups... No to dałaś do pieca Aud. Ale może w końcu Harry się dowie, jak to jest naprawdę z Gemmą.
Jeny, dzisiaj jestem taka zalatana, że teraz dopiero znalazłam czas ;)
Widzimy się w piątek! ;)

#muchlove N.

PS. Ciągle proszę o jedno słowo motywacji do działania x

25 komentarzy:

  1. OMG, aż sama sie boje tej ich rozmowy...

    OdpowiedzUsuń
  2. O choleraaa :OO Ake w sumie nie dziwie sie Aud :P Do piątku :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wytrzymam do piątku.. Świetny rozdział :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. wow *.* Super rozdział :3 ~Justyna :**

    OdpowiedzUsuń
  5. NIEE!!!
    Co ta Gemma wyprawia!!!
    Jezu jaka głupia -.-
    ughr!!
    Świetny rozdział, ale Gemma ;-;
    Pozdrawiam
    G x

    OdpowiedzUsuń
  6. WOW *-* niech Harry w końcu zobaczy co Gemma gada o Aud a nie, wielka opiekuńcza siostra -,- Gemma mnie już denerwuje
    #Ilona

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojej. Aud ale wpadłaś.
    Ciekawe co z tego wyniknie.
    Czekamm :3

    OdpowiedzUsuń
  8. Uuuuuu to się porobiło.... Hahahahaha xd na moje to wina Gemmy. Ona zaczęła i należało jej się lol do następnego
    @himyliam

    OdpowiedzUsuń
  9. nienawidzę Gemmy ugh! jak Harry będzie teraz obwiniał o wszystko Audrey, to chyba go zajebie
    @bizzlethis

    OdpowiedzUsuń
  10. No chyba se jaja robią -.- Harry jeszcze się wkurwi na Aud ;c A Gemma to sukaaa , seeeriooo -.-

    OdpowiedzUsuń
  11. o masakra!
    i bd kłótnia
    bd Aud ta Gemma to suka

    OdpowiedzUsuń
  12. ooo, coś czuje ze następny rozdział nie będzie nudy ;p do piątku kochana, dziękuję, jesteś najlepsza ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. Yhhhh... Mam ochotę przywalić Gemma'ie. Co ona sobie wgl wyobraża ? Ja im kurwa dam opiekuńczą siostrę -.-
    A tak wgl to na mooim blogu pojawił się rozdział 1 http://life-fanfiction-harrystyles.blogspot.com/ :))))))))

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj Aud ... czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Oho to sie porobiło!
    Nie moge sie doczekać NN <3

    OdpowiedzUsuń
  16. czekam na kolejny bo czuje, ze bedzie sie dzialo XD

    OdpowiedzUsuń
  17. Najwyższy czas tak myślę. Gem powinna w końcu się ogarnąć.
    A Harry mam nadzieję, że nie zaślepi się swoją ,,słodką siostrzyczką" i zaufa Aud, że to Gemma zaczęła -_- Echhh wszystko w nieodpowiednim momencie...
    Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  18. cholerna Gemma myślałam że ogarnie dupę ale jak widać na marne. Brawo dla Audrey, że w końcu zdecydowała się jej postawić, a nie zlewać to. Jedynie szkoda, że Harry to słyszał. Miejmy nadzieję żeby jednak uwierzył Aud a nie Gemmie

    OdpowiedzUsuń
  19. OhMyWillHerondale12 czerwca 2014 14:51

    Jeśli Harry się wścieknie na Aud to się baaardzo wkurzę. Niech on w końcu zrozumie, że to jego 'idealna' siostra ma jakiś idiotyczny problem z jego związkiem i jest kłamliwą nadopiekuńczą... UGH!

    OdpowiedzUsuń
  20. No i dobrze Aud jej powiedziała.Nic nie wie a zachowuje się jak zwykła suka.Czekam na nn i oj Harry,...I'm scared hahah <3

    OdpowiedzUsuń
  21. To nie fair. Dlaczego Harry wszedł w takim momencie. Lou nie mógł być u ciebie dłużej? !

    OdpowiedzUsuń